Po niewiarygodnym wręcz meczu Atlas Stal Ostrów pokonał 97:96 Asseco Prokom Sopot i wyrównał stan rywalizacji w ćwierćfinale play-off Polskiej Ligi Koszykówki. Zespół Andrzeja Kowalczyka znakomicie rozpoczął spotkanie. W pierwszej połowie prowadził różnicą 18 punktów, a drugiej przewaga wzrosła nawet do 20 „oczek”.

Mistrz Polski odrobił jednak straty, ale w dramatycznej końcówce górą byli gospodarze, którzy podkreślają, że drużynowa koszykówka przesądziła o ich sukcesie.

Mówią: Tomasz Ochońko oraz Łukasz Seweryn i Łukasz Majewski:

„Pokazaliśmy całą drużyną, że jestem zespołem z prawdziwego zdarzenia, że walczymy do końca. Znamy się bardzo dobrze, jesteśmy kolegami, pomagamy sobie wzajemnie na boisku. Nie poddajemy się i zostawiamy na parkiecie serce” - mówi Ochońko.

„Całemu zespołowi bardzo zależało, żeby przed własną publicznością odnieść zwycięstwo. Walczyliśmy na całego i najważniejsze, że się udało. Na pewno wiara w to, że możemy wygrać bardzo nam pomogła” - dodaje Seweryn.

„Bardzo chcieliśmy wygrać po środowej porażce. Teraz możemy tylko żałować, że pierwszy mecz w Ostrowie zakończył się naszą porażką, bo świętowalibyśmy już awans do półfinału. Cieszymy się jednak, że jest 2:2. Jedziemy do Sopotu. Oni muszą, a my możemy wygrać. Zobaczymy, co się stanie w ich hali?” - kończy pytająco Łukasz Majewski.

Dodajmy, że aż pięciu koszykarzy Atlasa rzuciło wczoraj dwucyfrową zdobycz punktową. Hughes rzucił 20 punktów, Jovanović 16, Jocović i Seweryn po 15 oraz Szubarga 14. Piąty decydujący mecz odbędzie się w kolejną środę w Sopocie.

kmiecikrc.fm