Fenomenalny mecz rozegrali szczypiorniści Ostrovii Ostrów, którzy po zaciętym, dramatycznym i pełnym zwrotów akcji spotkaniu pokonali jako pierwsi w tym sezonie lidera pierwszoligowej tabeli, AZS AWF Gorzów 31:26. W 29 minucie Ostrovia prowadziła 15:12, jednak zaraz po przerwie to akademicy z Gorzowa wygrywali różnicą dwóch bramek. Zespół Eugeniusza Lijewskiego nie złożył jednak broni i w 56 minucie po bramce Pawła Piosika wygrywał już 28:23 i nie dał sobie wydrzeć zwycięstwa. Nie dziwi więc ogromna radość w szeregach Ostrovii, którą na stojąco dopingował nadkomplet publiczności.
Mówią: Eugeniusz Lijewski, Maciej Nowakowski oraz Łukasz Jaszka:

„Bardzo się cieszymy, bo naprawdę zagraliśmy fajny mecz. Był to mecz walki, mecz na przysłowiowym styku. Praktycznie przez cały czas wynik oscylował w granicach remisu. Cieszy mnie bardzo fakt, że mój zespół zalicza się do ścisłej czołówki pierwszej ligi" - podsumował dla Radia Centrum, trener Ostrovii.

„W końcu nastąpiła pierwsza porażka lidera z Gorzowa. Cieszymy się bardzo, że miało to miejsce właśnie na parkiecie w Ostrowie Wielkopolskim. Walczyliśmy przez cały mecz i opłacało się. Moim zdaniem rozegraliśmy najlepsze spotkanie w tym sezonie" - dodał szczęśliwy, ale poobijany Maciej Nowakowski.

„Założyliśmy sobie przed meczem z chłopakami, że wychodzimy na boisko i walczymy do upadłego. Udało się. Wygraliśmy i jesteśmy ogromnie szczęśliwi. Brakuje mi słów, by opisać naszą radość" - dodał Łukasz Jaszka.

Na słowa uznania zasłużyli wszyscy gracze Ostrovii. Warto dodać, że jedną z bramek rzucił nawet golkiper Ostrovii, Błażej Potocki, który również świetnie interweniował między słupkami. Po sześć bramek dla zwycięzców zdobyli: Zawidzki, Nowakowski i Tomczak.

kmiecikrc.fm