Polscy szczypiorniści z Krzysztofem Lijewskim w składzie są o krok od wyjazdu na Igrzyska Olimpijskie w Rio de Janeiro. Podczas turnieju kwalifikacyjnego, który w piątek rozpoczął się w Ergo Arenie, na granicy Sopotu i Gdańska, reprezentacja Polski pokonała teoretycznie najtrudniejszego rywala, Macedonię 25:20, przez cały mecz kontrolując jego przebieg. Biało-czerwoni pod wodzą nowego trenera Tałanta Dujszebajewa zaprezentowali się o niebo lepiej niż podczas styczniowych Mistrzostw Europy. "Pierwszy krok wykonany, ale teraz przed nami dwaj bardziej egzotyczni rywale" - powiedział Radiu Centrum wychowanek KPR Ostrovia, Krzysztof Lijewski.

"Na temat Chile zbyt dużo przed samym turniejem nie rozmawialiśmy. To teoretycznie najsłabszy przeciwnik turnieju. Z Tunezją całkiem niedawno graliśmy dwa mecze towarzyskie w Tunisie. Pamiętam, że te mecze były - powiedziałbym - nawet brutalne. Raz wygraliśmy jedną bramką, a raz przegraliśmy w takich samych rozmiarach. Oba spotkania były wyrównane i na przysłowiowym styku. Tunezja na pewno nam się nie podłoży. To drużyna, która twardo stąpa po ziemi i wie, że to Polska, grając u siebie, jest faworytem, ale walka o drugie, premiowane awansem miejsce, jest otwarta" - powiedział Radiu Centrum Krzysztof Lijewski.

na fot. Polacy pewnie pokonali Macedonię

Lijewski w meczu z Macedonią rzucił 3 bramki i zanotował 3 asysty, będąc jednym z liderów świetnie grającej reprezentacji Polski. Niestety, w 45. minucie doznał kontuzji kolana i z grymasem bólu opuścił boisko. Uraz na szczęście nie wydaje się groźny. W sobotę wieczorem Polska zagra z Chile, a w niedzielę z Tunezją. Rio jest już naprawdę o krok.

na fot. W 45. minucie wychowanek KPR Ostrovia zderzył się z rywalem i opuścił boisko