Już w 20 minucie sobotniego meczu piłkarzy ręcznych Ostrovii z MTS-em Chrzanów boisko musiał opuścić Krzysztof Łyżwa. Jeden z liderów ostrowskiej drużyny, który do tego czasu rzucił 5 bramek, poczuł ból w mięśniu dwugłowym uda i nie dokończył meczu. „Na szczęście nie jest to ten sam mięsień, którego uraz leczyłem całkiem niedawno” - powiedział Radiu Centrum Krzysztof Łyżwa, a trener Krzysztof Przybylski i Mariusz Kuśmierczyk wierzą, że uraz podstawowego zawodnika Ostrovii nie będzie aż tak groźny.„Wcześniej miałem zerwany czworogłowy mięsień. Tym razem poczułem ból w dwugłowym. Mam nadzieję, że to nic poważnego, że to tylko lekkie naciągnięcie. W poniedziałek będzie trzeba zrobić USG i wszystko się wyjaśni” - powiedział Radiu Centrum Krzysztof Łyżwa.„Cieszy zwycięstwo i dwa punkty. Niepokoi jednak trochę kontuzja Krzysztofa Łyżwy. Miejmy nadzieję, że nic groźnego się nie stało” - powiedział trener Krzysztof Przybylski.

„Nie wiadomo, co z Krzysiem. Mam nadzieję, że to będzie góra tygodniowy uraz i później wróci do treningów, bo jest nam potrzebny. Dobrze, że teraz w weekend nic nie gramy. Jest więc czas, żeby zaleczyć kontuzje” - powiedział Mariusz Kuśmierczyk.

Ostrovia mecz 16 kolejki w Zawierciu z Viretem będzie miała przełożony na 25 marca z uwagi na udział juniorów obu klubów w turniejach ćwierćfinałowych Mistrzostw Polski.