Przez trzy sekundy stracili pięć punktów i przegrali praktycznie wygrany mecz. Mowa o koszykarzach BM Slam Stali Ostrów, którzy w Tarnobrzegu przegrali z przedostatnią w tabeli Tauron Basket Ligi - Siarką 70:72. Porażki nie usprawiedliwia nawet nieobecność chorego Curtisa Millage'a.

Drużyna beniaminka próbuje przerwać fatalną wyjazdową passę, która trwa od 15 listopada ubiegłego roku, ale nawet, kiedy wydaje się, że podopieczni Zorana Sretenovicia są już pewni wygranej, staje się coś niewiarygodnego. Jak bowiem inaczej nazwać to, co wydarzyło się w końcówce meczu w Tarnobrzegu? BM Slam Stal w 27. minucie prowadziła już 50:36. Na 10 sekund przed końcem po punktach Hristo Nikołowa było 70:67 dla gości. Ostrowianie taktycznie faulowali, by rywal nie rzucił z dystansu. Jakub Zalewski trafił pierwszy rzut wolny, a drugi celowo spudłował, by dać szansę Siarce na dogrywkę. Piłkę zebrał i dobił Jakub Patoka, doprowadzając do wyrównania. Nikołow próbował długim podaniem uruchomić Alexisa Wangmene. Kameruńczyk nie złapał piłki i akcja wróciła pod kosz BM Slam Stali. Zalewski dograł do Patoki, a ten zdobył zwycięskie punkty dla Siarki. Sposób, w jaki ostrowianie przegrali w Tarnobrzegu, trudno doprawdy opisać słowami...
Beniaminek, który jeszcze niedawno miał szansę na grę w play-offach, zajmuje 12 miejsce z bilansem 11 zwycięstw i 17 porażek i za chwilę może spaść nawet na trzynastą lokatę, tym bardziej, że przed BM Slam Stalą jeszcze dwa mecze z mistrzem Polski, Stelmetem Zielona Góra.

Siarka Tarnobrzeg - BM Slam Stal Ostrów 72:70 (17:14, 11:19, 18:17, 26:20)
Siarka: Bell 25, Patoka 10, Zalewski 10, Robbins 9, Młynarski 9, Wall 7, Strzelecki 2.
BM Slam Stal: Nikołow 21, Wangmene 14, Sroka 9, Ochońko 8, Delaney 8, Zębski 6, Dymała 2, Żurawski 2, Suliński 0.