Pięć goli w Jarocinie

To był najlepszy mecz, jaki w tym sezonie mogli oglądać kibice w Jarocinie. Zespół Jaroty pokonał drużynę Zagłębia Sosnowiec 3:2. Wszystkie gole padły w pierwszej połowie.

Pięć bramek w jednym spotkaniu to całkiem efektowny dorobek. A mogło być ich jeszcze więcej, bowiem oba zespoły stworzyły sobie kilka kolejnych sytuacji do umieszczenia piłki w siatce. Inna sprawa, że trzy gole zostały zdobyte po mniej lub bardziej ewidentnych błędach bramkarzy.

Początek meczu należał zdecydowanie do gości. W pierwszym kwadransie mogli oni przynajmniej trzykrotnie pokusić się o objęcie prowadzenia. Dwukrotnie Dariusza Brzostowskiego starał się zaskoczyć Krzysztof Bodziony, a po uderzeniu Marcina Lachowskiego piłka zatrzymała się na poprzeczce.

W futbolu liczy się jednak nie wartość artystyczna, ale to co w siatce. A do tej od razu trafili gospodarze. W 16. minucie strzałem z około 20 metrów popisał się Szymon Matuszewski. Błąd popełnił interweniujący Adam Bensz i Jarota prowadził 1:0. Niedługo jednak doszło do rewanżu. Brzostowski wypuścił piłkę z rąk na piątym metrze, a do pustej bramki skierował ją Dawid Ryndak. Na tym jednak się nie skończyło. Chwilę później po dośrodkowaniu Dariusza Jurackiego Bensz „wypluł" futbolówkę przed siebie i tym razem z bliska Matuszewski zdobył swojego drugiego gola w meczu.

Kolejną asystę Juracki zanotował w 40. minucie. W polu karnym najwyżej do piłki wyskoczył Maciej Manelski i strzałem głową podwyższył rezultat. Goście jednak nie odpuszczali i tuż przed przerwą na listę strzelców wpisał się Dzenan Hosić. - Szkoda tej straconej bramki. Zagłębie pokazało, że nie można go lekceważyć i należy grać do końca - komentował później trener piłkarzy z Jarocina Czesław Owczarek.

Po takiej kanonadzie w pierwszej odsłonie, kibice mogli spodziewać się dalszego ciągu w drugiej. Okazało się jednak, że oba zespoły już się "wystrzelały". Okazje do zmiany wyniku owszem były, ale tym razem zawodziła skutecznośc, a bramkarze przestali już ułatwiać zadanie rywalom. W ostatnich minutach meczu do siatki mogli trafić miedzy innymi Krzysztof Czabański i Piotr Skokowski, ale do zmiany rezultatu już nie doszło. - Na pewno to spotkanie mogło się podobać. Cieszymy się, że mimo tak skromnego prowadzenia po pierwszej połowie udało nam się nie stracić kolejnej bramki - dodał opiekun Jaroty.

Warto dodać, że w 30. minucie, sędziujący te zawody Artur Mital z Mławy odesłał na trybuny kierownika zespołu z Sosnowca Piotra Calińskiego, który nie zgadzał się z decyzjami arbitra.

Jarota Jarocin - Zagłębie Sosnowiec 3:2 (3:2)

Bramki: 1:0 Matuszewski (25.), 1:1 Ryndak (28.), 2:1 Matuszewski (28.), 3:1 Manelski (40.), 3:2 Hosić (45.)

Jarota: Brzostowski -Oczkowski, Kieliba, Garbarek, Śliwa (46. Skokowski), Matuszewski, Idzikowski (83. Kosiński), Gościniak, Juracki, Bartoszak (60. Czabański), Manelski.

Zagłębie: Bensz - Bednar, Marek, Hosić, Łuczywek, Jaromin (72. Pietrzak), Bodziony, Ryndak (46. Szatan), Pajączkowski (57. Myśliwy), Filipowicz, Lachowski.

bachorzatrc.fm


Każde forum komentarzy umieszczone pod informacjami prasowymi na niniejszej stronie internetowej (www.rc.fm), nie jest moderowane w czasie rzeczywistym - komentarze nie są weryfikowane przed ich automatyczną publikacją. Nie jest dozwolone umieszczanie w ww. komentarzach: nazw i marek o charakterze komercyjnym, linków czy innego rodzaju przekierowań do innych stron internetowych i jakichkolwiek obiektów graficznych. Wpisy łamiące prawo należy zgłaszać na adres: adm@rc.fm. Wpisując jakikolwiek komentarz na niniejszej stronie internetowej (www.rc.fm), autor tego komentarza przyjmuje świadomie do wiadomości i świadomie akceptuje bezwarunkowe prawo właściciela niniejszej strony internetowej (www.rc.fm) do usunięcia lub modyfikacyjnego skrótu wpisanego komentarza oraz brak gwarancji zapewnienia ciągłości publikacji wpisanego komentarza, jako korespondencji niezamówionej przez właściciela niniejszej strony internetowej (www.rc.fm).