Przez cały mecz kontrolowali jego przebieg, ale na tle najsłabszego rywala w lidze nie zachwycili - mowa o koszykarzach Stali Ostrów, którzy pojedynkiem z KKS-em Siechnice pożegnali się ze swoimi kibicami. Stal po akcji 3+1 Michała Kaczmarka po 3 kwartach wygrywała już 61:36. Rozluźnienie w ostatniej odsłonie meczu sprawiło, że przewaga Stali stopniała nawet do dziewięciu punktów. Zarówno Grzegorz Małecki jak i trener Kasper Smektała nie byli zawodoleni ze stylu w jakim wygrała Stal.

„Wygraliśmy, ale naprawdę na trudno zmobilizować się na takiego rywala. Chcieliśmy wygrać jak najwyżej, ale się nie udało. Ostatecznie zakończyło się zwycięstwem przewagą 14 punktów. Ostatnim meczem we własnej hali chcieliśmy podziękować naszym wspaniałym kibicom. Mam nadzieję, że naszą grą i postawą w całym sezonie przysporzyliśmy im wiele miłych chwil" - podsumował koszykarz Stali Ostrów.

„Niestety, graliśmy na chodzonego, stąd też wyniki jest taki, a nie inny. Myślałem, że zagramy z większą zadziornością. Zespół z Siechnic nie grał może nic wielkiego, ale my też nie zachwyciliśmy. Chcieliśmy lepszą grą pożegnać się z ostrowską publicznością, od której dostaliśmy fajne prezenty. Dziękujemy im za cudowny doping przez cały sezon" - dodał trener ostrowskiej drużyny.

Stal ostatecznie pokonała KKS Siechnice 82:68. Najwięcej punktów dla zespołu z Ostrowa rzucili: Dymała 27, Chmielarz 15 i Kaczmarek 8.

kmiecikrc.fm