Prowadzili trzema bramkami, by później przegrywać różnicą aż sześciu trafień. Następnie odrobili straty i znów wygrywali, ale niestety ostatecznie przegrali 25:27 - mowa o piłkarzach ręcznych Ostrovii, którzy w ostatniej kolejce sezonu rozegrali we wtorek szalony mecz i ulegli wyżej notowanej Olimpii Piekary Śląskie. W pierwszej połowie grę Ostrovii ciągnął Piotr Bielec. W drugiej częściej trafiał najlepszy strzelec I ligi Arkadiusz Galewski. W bramce Ostrovii bardzo dobrze spisywał się Maciej Adamczyk. To wszystko jednak nie wystarczyło. W dramatycznej końcówce Ostrovia uległa Olimpii. Mówią Radiu Centrum Paweł Dutkiewicz i Arkadiusz Galewski:

"Była szansa wygrać ten mecz z Olimpią Piekary Śląskie. Mogliśmy udowodnić, że potrafimy pokonać wyżej notowanego rywala. Niestety, zabrakło trochę szczęścia. W momencie, kiedy doszliśmy przeciwnika, mieliśmy okazję, żeby dorzucić kolejne bramki. Niestety, popełniliśmy dwie kluczowe straty i znów goniliśmy rywala. Popełniliśmy zbyt dużo błędów i zabrakło skuteczności - to zaważyło na końcowym wyniku" - powiedział Radiu Centrum Paweł Dutkiewicz, który ostatni mecz rozegrał jako kawaler. Za kilka dni zmienia bowiem stan cywilny.

"Można powiedzieć, że w drugiej połowie meczu obudziliśmy się i dogoniliśmy rywala. Wyszliśmy na prowadzenie, jednak drużyna z Piekar to doświadczony zespół, który grał w ekstraklasie. Pokazali, że są bardzo dobrą drużyną i mogą wygrać z każdym" - powiedział Radiu Centrum Arkadiusz Galewski.

Najwięcej bramek dla Ostrovii rzucili: Bielec 7, Galewski 6 i Paweł Dutkiewicz 5. Ostrovia zajmuje jeszcze dziewiąte miejsce w tabeli, ale może spaść nawet na jedenastą pozycję. Wszystko zależy od innych wyników ostatniej kolejki spotkań I ligi.