Znów remis i niemal identyczny dorobek punktowy zanotowali kaliscy piłkarze ręczni w ligowym spotkaniu z Orlikiem Brzeg. W pierwszej rundzie Szczypiorno zremisowało w Brzegu 23:23, a teraz w kaliskiej hali przy ulicy Długosza padł remis 24:24. Kaliszanie w pierwszej połowie prowadzili już nawet trzema bramkami, ale na przerwę schodzili przegrywając 13:14. W drugiej połowie od stanu 19:19 mecz stał się bardzo wyrównany i zacięty, choć na niespełna pięć minut przed końcem, to podopieczni Walentego Winokurowa prowadzili 24:22. Tej przewagi nie udało się jednak gospodarzom dowieźć do końca, a broniący się przed spadkiem goście wywieźli w ich sytuacji cenny remis. Tymczasem jak mówi Radiu Centrum kaliski gracz Karol Hoffmann, ten remis trzeba traktować w kategorii porażki:

"Nie wiem chyba jakieś fatum wisi nad naszymi meczami z Orlikiem Brzeg. Ale w tym meczu zabrakło skuteczności w ataku, zwłaszcza w kilku sytuacjach sam na sam. A w końcówce nie było zimniej głowy, spokojnej gry żeby dowieźć przewagę do końca. A tak stracone piłki i jest tylko remis. Choć patrząc na to że prowadziliśmy już trzema golami to można też powiedzieć, że dobrze że zremisowaliśmy".

W kaliskiej ekipie najskuteczniejsi byli Łukasz Stachowiak i Piotr Bielec, którzy zdobyli po 5 goli. Mecz z Orlikem Brzeg przerwał imponującą już serię kaliskiego zespołu sześciu zwycięstw z rzędu. Szkoda że nastąpiło to w pojedynku zespołów które w drugoligowej tabeli dzieli aż dziewiętnaście punktów.

KPR Szczypiorno Kalisz - Orlik Brzeg 24:24 (13:14)

Szczypiorno: Młoczyński, Matuszczak - Stachowiak 5, Bielec 5, Galewski 3, Klara 3, Latajka 2, Piekarski 2, Kobusiński 2, Hoffmann 2, Sawicki 1, Machel, Jedwabny.

figielrc.fm