Po krótkiej przerwie na tor wracają żużlowcy. W najbliższą niedzielę lider drugoligowej tabeli, ŻKS Ostrovia uda się do Krakowa na mecz na szczycie z wiceliderem, Speedway Wandą. Zanim dojdzie do tego spotkania, ostrowscy żużlowcy w piątek odjadą sparing w Poznaniu z tamtejszą Lechmą. Będzie to generalny sprawdzian przed pojedynkiem pod Wawelem. Rewolucji w składzie ostrowian nie ma się co spodziewać. Potwierdził to Radiu Centrum trener Jan Grabowski:

"Ja jak już ustalam skład, przed meczem nie dokonuję żadnych korekt. Nie robiłem tego w dotychczasowych meczach i nie będę zmieniał decyzji. Chyba, że zmuszą mnie do tego okoliczności, jak kontuzja zawodnika. Wiem, że kibice mogą sobie wszystko myśleć i mieć inne zdanie. Kibice muszą mnie jednak zrozumieć, że bardzo mi zależy na awansie Ostrovii do pierwszej ligi. W ostatnim meczu z Kaskadem nie jechał Sebastian Brucheiser, który nie ma na co się obrażać. Wtedy wystąpił Idziorek, ale wcale nie oznacza to, że do Krakowa nie wezmę Brucheisera" - tłumaczy trener żużlowców Ostrovii.

Tymczasem już w środę w Grudziądzu juniorzy Ostrovii walczyć będą o awans do finału Młodzieżowych Mistrzostw Polski Par Klubowych. Obok Łukasza Sówki barw Ostrovii bronić będzie wypożyczony we wtorek z Włókniarza Częstochowa, Hubert Łęgowik.

kmiecikrc.fm