Mogli wygrać 3:1, a ostatecznie po zaciętym i dramatycznym boju przegrali 2:3. Siatkarze Salosu Ostrów w sobotni wieczór we własnej hali nie sprostali UKS-owi Murowana Goślina i są teraz w trudnej sytuacji przed meczem rewanżowym.

To był pierwszy z dwóch meczów drugiej fazy sezonu o miejsca 1-4 w trzeciej lidze siatkarzy. UKS Murowana Goślina wygrał w Ostrowie pierwszego seta 25:19. W drugim górą był Salos 25:22. W trzeciej partii ponownie wygrali podopieczni trenera Mariusza Nowaka 25:21. "W czwartym secie prowadziliśmy 8:1, a w końcówce mieliśmy kilka piłek meczowych, których nie udało się nam skończyć" - powiedział Radiu Centrum Mariusz Nowak. W efekcie goście wygrali czwartą partię 28:26 i doprowadzili do tie-breaka. W nim obie ekipy szły łeb w łeb, a w samej końcówce dwa punkty na wagę zwycięstwa zdobyli przyjezdni, którzy wygrali piątego seta 15:13, a cały mecz 3:2 i przed rewanżem są w dużo korzystniejszej sytuacji. "Rywal był w naszym zasięgi i do Murowanej Gośliny jedziemy walczyć" - powiedział Radiu Centrum Nowak.