Calisia Kalisz wygrała w Ostrowie z miejscową Centrą 2:0 w zaległym meczu ćwierćfinałowym Pucharu Polski na szczeblu Kaliskiego OZPN-u. Zwycięstwo trzecioligowcowi nie przyszło jednak łatwo. Calisia prowadziła po strzale Dominika Sobczaka w pierwszej połowie meczu. Drugi gol padł dopiero w doliczonym czasie gry. Kontratak wykończył Maciej Stawiński. Grzegorz Dziubek z Calisii narzekał trochę na sztuczną nawierzchnię, na jakiej rozegrano mecz, a trener Centry Mariusz Posadzy czuł niedosyt, bo sprawienie niespodzianki było blisko.

„Można mieć lekki niedosyt. Przegraliśmy po własnym błędzie w pierwszej połowie meczu. Mogliśmy pokusić się o niespodziankę. Przegraliśmy co prawda 0:2, ale ja tej drugiej bramki nie liczyłbym już, bo przecież padła ona w momencie, kiedy rzuciliśmy się już do huraganowych ataków w doliczonym czasie gry. Zostaliśmy skontrowani i skończyło się 0:2, ale wynik nie oddaje tego, co działo się w meczu" - podsumował trener Centry.

„Zagraliśmy najsłabszy mecz w tym okresie przygotowawczym. Dobrze, że to się stało w Pucharze Polski. Jest jeszcze czas, by poprawić szwankujące elementy przed ligą. Zawsze jest tak, że drużyna z niższej ligi w pucharze motywuje się bardziej. Spodziewaliśmy się, że Centra cofnie się i będzie grała z kontry. Tak też się stało. Grało się trochę dziwnie na małym boisku o specyficznej, twardej nawierzchni. Najważniejsze jednak, że strzeliliśmy dwie bramki i wygraliśmy". - ocenił Grzegorz Dziubek.

Calisia Kalisz w półfinale Okręgowego Pucharu Polski zagra z Płomykiem Koźminiec. W drugiej parze KKS 1925 Kalisz zmierzy się ze Stalą Pleszew. Mecze półfinałowe zaplanowano na 14 kwietnia.

kmiecikrc.fm