To był pożyteczny sprawdzian przed arcyważnymi meczami ligowymi - mowa o pojedynku I rundy centralnej Intermarche Basket Cup, w którym w środowy wieczór popularna "Stalówka" przegrała z czołowym zespołem ekstraklasy, Anwilem Włocławek 74:91. Faworyt do przerwy wygrywał już 53:31, a w trzeciej kwarcie przewaga Anwilu osiągnęła już nawet 35 punktów. W ostatniej odsłonie Stal zagrała najlepiej, a na słowa pochwały zasłużyli przede wszystkim skuteczny z dystansu Łukasz Olejnik oraz młody Mikołaj Spała. "Ten zawodnik robi systematyczne postępy" - chwalił Radiu Centrum swojego podopiecznego trener Mikołaj Czaja, a z kolei Wojciech Żurawski podkreślał, że miło było ponownie zagrać z ekstraklasą.

"W zespole mamy dwóch nowych graczy. Trzeba było sprawdzić różne ustawienia. Od początku ten mecz traktowaliśmy jako bardzo mocny trening. Żaden wewnętrzny trening nie jest w stanie dać takiej intensywności jak taki mecz. Myślę, że były fragmenty dobrej gry z naszej strony, ale oczywiście nie ustrzegliśmy się sporej liczby błędów. W drugiej połowie staraliśmy się przez te błędy dosyć płynnie przebrnąć i one nas nie blokowały, tak jak to było do przerwy" - wyjaśnia Radiu Centrum trener Intermarche Bricomarche BM Slam Stali Ostrów.

"Miło było spotkać dawnych kolegów z parkietów ekstraklasy i znów poczuć grę na najwyższym poziomie. Oczywiście, chcieliśmy zagrać lepiej. W pierwszej połowie zabrakło nam znów tego czegoś. Cały czas jesteśmy na etapie szukania, czego nam brakuje, dlaczego mecze zaczynamy źle. Dopiero w trakcie spotkania, a szczególnie w drugiej połowie gramy na swoim normalnym poziomie" - powiedział Radiu Centrum Wojciech Żurawski.

Anwil ostatecznie pokonał Stal 91:74. Najwięcej punktów dla ostrowian rzucili: Olejnik 17, Żurawski 10 i Ochońko 8. Niezły debiut w barwach Stali zanotował młody Łukasz Bonarek, który może okazać się przydatnym graczem. Po kilkumiesięcznym rozbracie z koszykówką na parkiet wrócił także Marcin Kałowski, ale trudno spodziewać się, by snajper Stali z od razu imponował formą.