Odnieśli szóste z rzędu zwycięstwo i zasiedli w fotelu lidera. Znakomitą passę od początku sezonu kontynuują kaliscy siatkarze, którzy w sobotni wieczór pokonali na wyjeździe Lechię Tomaszów Mazowiecki 3:0. Pierwszego seta kaliszanie wygrali do 20-tu, w drugim najbardziej zaciętym MKS Kalisz zwyciężył 25:23, a w trzecim goście pozwolili zdobyć przeciwnikom tylko 19 punktów. Znów w decydujących momentach znakomitą zagrywką rozbijał rywali kapitan MKS-u Wojciech Pytlarz, który jak podkreślił Radiu Centrum, "forma zespołu ciągle rośnie".

"Sezon jest długi i już poprzedni pokazał, że zespoły, które na początku były najlepsze, w ostatecznym rozrachunku nie awansowały. Mam nadzieję, że w tegorocznych rozgrywkach to nas nie będzie dotyczyć. Na razie wszystko idzie w dobrym kierunku i wiem, że jak nadal będziemy grali na 100% swoich możliwości, to możemy wygrywać z każdym. Oczywiście mamy jeszcze trochę błędów, nad którymi musimy pracować, ale byle dalej tak szło."

Radość z kolejnego kompletu punktów nieco zakłóciła kontuzja kolana właśnie kapitana kaliskiej drużyny, której doznał w trzeciej partii. Dopiero poniedziałkowe badania pokażą, na ile jest to poważny uraz. Póki co MKS Kalisz po wygranej w Tomaszowie awansował na pierwsze miejsce w tabeli II ligi.

Lechia Tomaszów Mazowiecki - MKS Kalisz 0:3 (20:25, 23:25, 19:25).