Zawirowania wokół przekazywania drużyny ze Sportowej Spółki Akcyjnej Ostrów do Klubu Sportowego Stal dały się niestety we znaki koszykarzom. Zespół przed dwa tygodnie nie grał meczu ligowego, a wcześniej był w naprawdę niezłej formie. Właśnie wybiciem z ligowego rytmu ostrowianie tłumaczyli ostatnią bardzo wysoką porażkę. Mówią trener Stali Kasper Smektała i najskuteczniejszy strzelec drużyny, Marcin Dymała

„Po raz kolejny spotykam się z trudną sytuacją. Wcześniej też mieliśmy przełożony mecz z różnych przyczyn. Teraz znów z uwagi na przejęcie drużyny przez KS Stal zostaliśmy wybici z rytmu. Byliśmy w rytmie meczowym, a później przez dwa tygodnie nie mamy nie tylko ligi, ale nawet sparingu, bo na to nie było pieniądzy. Czasami odechciewa się tego wszystkiego. Już nie wiem, jak prowadzić ten zespół. Teraz z kolei żeby nadrobić zaległości będziemy grali pięć meczów co trzy dni. To jest dla mnie nonsens. Próbowaliśmy właśnie pod kątem tego koszykarskiego maratoru przygotować się kondycyjnie. Może popełniliśmy błąd w tych przygotowaniach i wyszło to w pierwszym meczu po przerwie? Widać było przecież brak szybkości w grze chłopaków” - zastanawia się trener Stali.

„Na pewno takie przerwy nie wpływają korzystnie na nasz zespół. Widać było niestety to w naszej grze. Wolimy grać co tydzień. Zupełnie inaczej wygląda wtedy nasz cykl treningowy” - dodaje Dymała.

Najbliższy mecz koszykarze Stali rozegrają w sobotę, 13 lutego. Później czeka ich wspomniana seria gier co trzy dni. Ostrowianie obecnie zajmują 11 miejsce w tabeli. Jeśli wygrają zaległe mecze, powinni wreszcie znaleźć się w środku drugoligowej tabeli.

kmiecikrc.fm