Młodszy z braci Szczepaniaków - Mateusz - choć pochodzi spod Ostrowa nigdy jeszcze nie reprezentował klubu żużlowego z rodzinnego miasta. Starszy - Michał - jeździł w ostatnio Ostrowie w 2005 i 2006 roku. Obaj - po średnio udanej przygodzie w Częstochowie - chętnie powróciliby w rodzinne strony. Pytanie tylko, czy w składzie braci Szczepaniaków widzieliby działacze Klubu Motorowego Ostrów. Mateusz Szczepaniak nie kryje, że jest gotowy do rozmów.

„Może się uda jeździć w Ostrowie. Nie wiem, jaki skład działacze KM-u widzą na przyszły sezon. Nie mówię, nie dla Ostrowa. Wręcz przeciwnie, możemy usiąść do rozmów. Oczywiście, że chciałbym jeździć nadal z bratem w jednym klubie. Ostatni sezon spędziliśmy razem w Częstochowie. Współpraca dobrze się układała. Michał jednak ma ważny kontrakt w klubie z ekstraligi i nie wiem, czy w grę wchodzi wypożyczenie. Wiele zależy od działaczy z Częstochowy. Czy wchodzi w grę opcja wspólnej jazdy w Ostrowie? Czemu nie? Byłoby fajnie. Bardzo lubimy tutejszy tor. Klimat w Ostrowie do żużla też jest dobry. Myślę, że byłoby to dobre rozwiązanie dla nas"

Mateusz Szczepaniak tego sezonu nie miał udanego. Na dodatek zakończył go kontuzją odniesioną podczas finału Srebrnego Kasku. Z kolei Michał - na początku rozgrywek złamał łopatkę i po powrocie do zdrowia ciężko było mu znaleźć miejsce w składzie. W poprzednim sezonie starszy z braci startował w ekstraligowej Bydgoszczy. Najlepszy sezon w karierze miał w 2005 roku, kiedy to jeździł w Ostrowie. Może pora na powrót?

kmiecikrc.fm