Mieli w debiutanckim sezonie utrzymać się w pierwszej lidze i cel osiągnęli, choć swoich kibiców wystawili do końca na próbę nerwów. Szczypiorniści Ostrovii z dorobkiem 19 punktów zajęli ostatecznie ósme miejsce. Dwa zwycięstwa więcej dałyby awans aż na czwartą pozycję. Sezon podsumowują trener Rafał Stempniak i jeden z liderów zespołu, Marek Szpera.

„Dwa mecze, które były już praktycznie wygrane, ostatecznie przegraliśmy. Patrząc teraz na tabelę końcową, mielibyśmy czwarte miejsce. Pokazuje to tylko, jak ta pierwsza liga jest wyrównana. Trzeba się jednak było liczyć z tym, że jako beniaminek mogliśmy przegrać jakiś mecz, mówiąc dosadnie po frajersku. Szkoda, że były to mecze przed własną publicznością, ale trudno. Podsumując cały sezon mogę powiedzieć tylko, że cel zrealizowaliśmy. Powtarzałem od początku, że utrzymania nie zapewnimy sobie po piątej, ósmej czy dziesiątej kolejce. Zapowiadałem, że będziemy walczyć o to do samego końca” - ocenia trener Ostrovii.

„Liczyliśmy się z tym, że będziemy do ostatniej kolejki walczyć o zapewnienie sobie bytu w pierwszej lidze na kolejny sezon. Po udanym początku, kiedy to wygraliśmy trzy mecze z rzędu, wiedzieliśmy, że muszą przyjść trudniejsi rywale. Rzeczywiście, tak było. Spodziewaliśmy się, że w Wolsztynie będziemy grać o utrzymanie” - dodaje Marek Szpera.

Najskuteczniejszym zawodnikiem Ostrovii w całym sezonie był Przemysław Zawidzki, który w 22 meczach rzucił 109 bramek. Awans do ekstraklasy szczypiornistów wywalczyła z kompletem zwycięstw Nielba Wągrowiec. Pierwszą ligę opuściły zespoły Pogoni Szczecin i Wolsztyniaka Wolsztyn.

kmiecikrc.fm