Tylko i aż jeden punkt dzielił koszykarzy Stali Ostrów od awansu do turnieju finałowego Mistrzostw Polski Juniorów do lat 18. W decydującym meczu z MKS-em Pruszków ostrowianie na 30 sekund przed końcem prowadzili 71:67, ale w kluczowej akcji stracili piłkę i ostatecznie przegrali 71:72. Desperacki rzut za 3 punkty w ostatniej sekundzie nie przyniósł już powodzenia. „Jedna akcja kosztowała wysiłek całego sezonu" - powiedział Radiu Centrum Mikołaj Czaja.

„Nie ma się co dopatrywać winy sędziów, którzy nie odgwizdali faulu w ostatniej akcji. Nie ma sensu szukać jakiś zewnętrznych przyczyn porażki. Po prostu popełniliśmy karygodny błąd w końcówce meczu. Zaznaczam jednak, że nie mam pretensji o to do swoich zawodników. Być może podczas wziętego czasu nie do końca zrozumieli, jak kazałem im grać. Miał być większy ruch zawodników. Mateusz Zębski nie miał być cały czas przy piłce. Powinno być zagranie na skrzydło. Tego nie zrobiliśmy i rywal odebrał nam piłkę. W samej końcówce straciliśmy najważniejsze punkty w sezonie" - ocenił trener juniorów Stali Ostrów.

„Niestety, nie udało się awansować do finału. Zespół z Pruszkowa był faworytem tego turnieju. Walczyliśmy bardzo dzielnie przez cały mecz. Oni nam uciekali, my goniliśmy. W końcówce jednak zabrakło penetracji podkoszowej. Próbowaliśmy rozstrzygnąć mecz rzutem z dystansu, ale niestety nie wpadł on do kosza" - dodał najlepszy strzelec turnieju w Ostrowie Mateusz Zębski ze Stali.

Najwięcej punktów dla Stali w meczu z Pruszkowem rzucili: Mateusz Zębski 25, Tomasz Radzik 14 i Krzysztof Spała 12. Awans do finału z turnieju w Ostrowie wywalczyły zespoły WKK Wrocław i MKS-u Pruszków. Stal zajęła trzecie miejsce i zakończyła sezon na rywalizacji półfinałowej.

kmiecikrc.fm