Dwóch żużlowców w szpitalu i przepychanki z kibicami gospodarzy - to przykry bilans wyjazdu Holdikomu Ostrovia do Krosna. Na szczęście dla zawodników z Ostrowa obyło się bez złamań, a po meczu musiała nawet interweniować policja, bowiem przyjezdni zostali ostro potraktowani przez miejscowych kibiców.

Wyjazd to Krosna był prawdziwym koszmarem dla całej ostrowskiej ekipy. Nie dość, że Holdikom Ostrovia przegrał 17:36, to na dodatek dwóch żużlowców mecz zakończyło w szpitalu. Szczęście w nieszczęściu, że obyło się bez groźniejszych kontuzji. Zbigniew Czerwiński jest mocno poobijany i ma lekkie wstrząśnienie mózgu. Również niezwykle obolały z Krosna wracał Marcel Kajzer. Junior ostrowskiego klubu ma mocno stłuczone biodro i nogę.

„Trudno w tej chwili wyrokować jak długo potrwa przerwa w ich startach" - powiedział Radiu Centrum Artur Bieliński.

Szef ostrowskiego klubu wspomniał także o skandalicznej reakcj kibiców w Krośnie, którzy niezadowoleni z decyzji o przerwaniu meczu, zachowywali się bardzo agresywnie w stosunku do ostrowian. - „Adam Kajoch został popchnięty, a mechanik Marcela Kajzera uderzony. Musieliśmy wezwać policję, bo ochrona nie interweniowała" - dodał zbulwersowany wydarzeniami po meczu w Krośnie, Artur Bieliński.

kmiecikrc.fm