Udanie w roli pierwszego trenera piłkarzy ręcznych Ostrovii zadebiutował Filip Orleański. Jego zespół w sobotę we własnej hali pokonał Control Process Tarnów 35:32, prowadząc przez większą część spotkania, poza początkiem, kiedy to było 4:1 dla przyjezdnych. - "Dałem pograć większej liczbie graczy. Może dlatego mówią, że poczuli się drużyną" - powiedział Radiu Centrum Filip Orleański, a Andrzej Wasilek cieszył się, że wreszcie nie było nerwowej końcówki.

"Starałem się, żeby prawie wszyscy gracze zaprezentowali się na boisku. Większy fragment dostał Piotr Bielec. Sądzę, że zagrał poprawnie. Poza dwoma błędami w obronie, zaprezentował się naprawdę dobrze. Może to sprawiło, że drużyna poczuł się, iż pracuje zespołowo. Gratuluję chłopakom. Pokazali charakter, powalczyli o zwycięstwo. Pierwszą połowę wygraliśmy jedną bramkę. Drugą - dwiema, ale w sumie wynik był stabilny przez cały mecz", powiedział Radiu Centrum Orleański.

"W ostatnich 6, 7 minutach dowoziliśmy wynik do końca. Pierwszy raz w tym sezonie zdarzyło się, że zbudowaliśmy sobie bezpieczną przewagę. Skończyło się trzema bramkami, ale bez większego horroru w ostatnich fragmentach gry", dodał Andrzej Wasilek.

Ostrovia do przerwy wygrywała 17:16. W drugiej połowie prowadziła różnicą nawet 5 bramek, ale ostatecznie zwyciężyła 35:32. Najwięcej bramek dla Ostrovii rzucili: Martyński 8, Paweł Dutkiewicz 7, Tomczak i Wasilek po 4. Warto odnotować, że w bramce Ostrovii dobrze spisywali się: Filip Tarko i Maciej Adamczyk. Ostrovia po tym zwycięstwie awansowała na 10. miejsce w pierwszoligowej tabeli.

kmiecikrc.fm