Po siedmiu z rzędu porażkach wreszcie przyszło długo oczekiwane zwycięstwo kaliskich siatkarek. W meczu 17 kolejki drużyna MKS-u Calisii Kalisz pokonała Espol Police 3:2. Ale wygrana nie przyszła łatwo, bowiem mecz rozgrywany w hali w Gołuchowie trwał prawie 2,5 godziny, a pierwsze dwa sety wygrały przyjezdne 26:24 i 25:18. Jednak kolejne trzy partie należały do kaliszanek i, wygrywając je - 30:28, 25:14 i 15:13, mogły się cieszyć z pierwszego od listopada zwycięstwa. - "Staramy się odciąć zespół od kłopotów finansowych klubu, tak by nie przegrywał meczu w szatni" - podkreśla trener Calisii Jakub Stankiewicz:

"Razem z trenerem Przybylskim robimy wszystko by trudna sytuacja w klubie nie przysłoniła dziewczynom tego najważniejszego aspektu sportowego. Wiadomo, że zawodniczki i my też o tym myślimy, ale najważniejsze jest byśmy grali, nie oddawali żadnych meczów walkowerem i walczyli do końca. Teraz jedziemy na bardzo trudne spotkanie do lidera z Murowanej Gośliny".

Zatem hala w Gołuchowie okazała się szczęśliwa dla kaliskich siatkarek. Teraz czeka je ostatni mecz w fazie zasadniczej na wyjeździe, ale na dalsze rozgrywki play out o utrzymanie w II lidze ponownie wrócą do Gołuchowa.

MKS Calisia Kalisz - RSMS Espol Police 3:2 (24:26, 18:25, 30:28, 25:14, 15:13)

figielrc.fm