Na 10 lat więzienia skazany został po drugim rozpoznaniu sprawy 47-letni Hieronim M., który 23 marca ubiegłego roku w Komorzu Przybysławskim (pow. jarociński) oblał benzyną, a później podpalił dwóch funkcjonariuszy policji. Do zdarzenia doszło podczas wizyty komorników, którzy wspólnie z policjantami wykonywali czynności egzekucyjne. Proces w tej sprawie toczył się przed Sądem Okręgowym w Kaliszu, który po apelacji stron -->po raz kolejny rozpoznał sprawę.<-- W środę zapadł wyrok.

W pierwszym rozpoznaniu sprawy Hieronim M. skazany został na 15 lat więzienia. Prokurator domagała się 12 lat pozbawienia wolności, a obrona wnioskowała o łagodny wymiar kary. "Sąd wymierzył oskarżonemu karę 10 lat więzienia mając na uwadze między innymi jego osobowość" - powiedział sędzia Jerzy Nowakowski.

"Co prawda nie były to czyny chuligańskie, tylko oskarżony miał swoje kłopoty finansowe i rodzinne. To tak naprawdę determinowało jego postępowanie. Nie można mówić - tak jak podkreślała obrona - że oskarżony nie był świadomy tego co robi, że ma oddać samochód. Rzeczywiście chciał te raty płacić, ale otrzymał decyzję komornika i wiedział, że wierzyciel domaga się zwrotu ruchomości. Nie może więc mówić, że nie wiedział, iż musi oddać samochód. Nie jest to prawdą, bo oskarżony był tego świadomy. Komornik miał prawo do takiego działania, tylko oskarżony tego nie akceptował. W ten sposób więc nie można tłumaczyć jego zachowania. Zresztą obserwacja sądowo - psychologiczna, która trwała 6 tygodni - nie wykazała, aby oskarżony w chwili popełnienia czynu był niepoczytalny. Miał w pełni zachowaną poczytalność."

Oprócz kary więzienia, oskarżony musi też zapłacić pokrzywdzonym policjantom odszkodowanie tytułem zadośćuczynienia - jednemu 7 000 złotych, a drugiemu - 3 000 zł. Wyrok nie jest prawomocny.

marciniakrc.fm