Chciał wyjść... za wszelką cenę

Wybryk czternastolatka postawił na nogi policję i straż pożarną w Jarocinie. W środę przed południem policjanci zostali powiadomieni o tym, że na balkonie, w bloku na osiedlu Konstytucji 3 Maja w Jarocinie jest uwięziony chłopiec. Na miejsce przyjechali policjanci i strażacy. Wstępna wersja wydarzeń zakładała, że chłopak wszedł po zewnętrznej ścianie bloku na balkon na czwartym piętrze i nie mógł zejść. Po kilkunastu minutach do mundurowych podeszła kobieta, która powiedziała, że jest babcią chłopca. Policjanci z opiekunem weszli do mieszkania, gdzie przebywał nieletni. Chłopka przyznał, że sam wszczął alarm, bo koniecznie chciał się wydostać z domu, a babcia zabroniła mu wychodzić i zamknęła w mieszkaniu. Za swoje nieodpowiedzialne zachowanie nieletni odpowie przed Sądem Rodzinnym.

wojtysatrc.fm


Każde forum komentarzy umieszczone pod informacjami prasowymi na niniejszej stronie internetowej (www.rc.fm), nie jest moderowane w czasie rzeczywistym - komentarze nie są weryfikowane przed ich automatyczną publikacją. Nie jest dozwolone umieszczanie w ww. komentarzach: nazw i marek o charakterze komercyjnym, linków czy innego rodzaju przekierowań do innych stron internetowych i jakichkolwiek obiektów graficznych. Wpisy łamiące prawo należy zgłaszać na adres: adm@rc.fm. Wpisując jakikolwiek komentarz na niniejszej stronie internetowej (www.rc.fm), autor tego komentarza przyjmuje świadomie do wiadomości i świadomie akceptuje bezwarunkowe prawo właściciela niniejszej strony internetowej (www.rc.fm) do usunięcia lub modyfikacyjnego skrótu wpisanego komentarza oraz brak gwarancji zapewnienia ciągłości publikacji wpisanego komentarza, jako korespondencji niezamówionej przez właściciela niniejszej strony internetowej (www.rc.fm).

Komentarze

Trudno jest milczeć, kiedy

Trudno jest milczeć, kiedy czyta się informacje, że za zwykły dziecięcy wybryk dzieci stawiane są przed Sądem Rodzinnym. Ostatnio Wymiar Sprawiedliwości to jedyna droga wychowania i resocjalizacji małoletnich, a nie wystarczyłoby zwykłe pouczenie czy też rozmowa? Takie działanie sprzyja demoralizacji dzieci. Szkoda, że dorośli już zapomnieli jak sami byli dziećmi i robili mało pochlebne rzeczy, za które dostawali w skórę nie tylko w domu ale i w szkole od nauczycieli. Wiadomo lepiej i łatwiej wyzwolić w dziecku wrogość i agresję niż pomóc mu dorosnąć i wychować go na dobrego człowieka.