Pleszew ma problem z tablicą czołgistów radzieckich. Przez wiele lat wisiała na kamienicy, którą w styczniu 1945 roku czołg uszkodził. Teraz kamienica jest odbudowywana i miejsca na tablicę nie ma. A zdania Pleszewian na ten temat są, jak zwykle, podzielone.

Wjeżdżający w styczniu 1945 roku czołg radzieckich wyzwolicieli zniszczył paradne wejście kamienicy ozdobione portykiem. Po wojnie wejście zabudowano i umieszczono tablicę upamiętniającą bohaterskich radzieckich czołgistów. Trzy lata temu w kamienicy przy ul. Kaliskiej wybuchł wielki pożar. Miasto postanowiło dom odbudować przywracając mu dawny wygląd z ozdobnym portykiem i drzwiami dokładnie w tym miejscu, gdzie była tablica. Co się z nią stanie? Jedni uważają, że powinna trafić do muzeum, jako relikt przeszłości i niechlubna pamiątka z czasów pogardy i zniewolenia. Inni pytają, dlaczego czcimy radzieckich czołgistów, a zapominamy o pleszewianach, którzy kilka dni później zginęli na rynku w wybuchu wraku porzuconego czołgu. Są tacy, którzy twierdzą, że tablica to historia i powinna wrócić na kamienicę. Gdzie się podzieją radzieccy czołgiści? Decyzję muszą podjąć władze Pleszewa. Cokolwiek zrobią i tak ktoś ich skrytykuje.