Pomylono preparat czy pacjenta?

Prokuratura Rejonowa w Ostrowie prowadzi dochodzenie w związku ze śmiercią pacjenta miejscowego szpitala. Sprawa dotyczy narażenia na ciężki uszczerbek zdrowia i nieumyślnego spowodowania śmierci mężczyzny przebywającego na jednym z oddziałów. Do zdarzenia doszło 5 października, kiedy to pacjentowi podano preparat krwinek czerwonych niezgodnych z jego grupą krwi, co było bezpośrednią przyczyną zgonu.

„Śledztwo zostało wszczęte w oparciu o zawiadomienie, jakie złożyły władze szpitala już po podaniu preparatu, ale jeszcze przed śmiercią mężczyzny” - powiedział Radiu Centrum zastępca prokuratora okręgowego Janusz Walczak: „Następnie przesłuchano ordynatora oddziału, na którym przebywał pacjent i wówczas podjęto decyzję o wszczęciu śledztwa. W trakcie konieczne będzie zabezpieczenie dokumentacji medycznej, dalsze przesłuchanie pracowników szpitala, którzy sprawowali opiekę nad mężczyzną. Ocena stanu faktycznego będzie możliwa po zebraniu całego materiału dowodowego. Nie można wykluczyć konieczności powołania biegłych z zakresu medycyny sądowej. Zlecona już została sekcja zwłok pacjenta, która zostanie przeprowadzona w Zakładzie Medycyny Sądowej w Poznaniu. Dotychczasowe ustalenia wskazują, że do zdarzenia doszło z powodu pomylenia tożsamości pacjenta, któremu podano krew”.

Odpowiedzialnym za zdarzenie grozi do 5 lat więzienia.

* * *

W ostrowskim szpitalu przeprowadzono wewnętrzne dochodzenie w sprawie śmierci pacjenta. Wszystko wskazuje na to, że winna pomyłki jest pielęgniarka, która podała preparat niezgodny z grupą krwi chorego. Do zdarzenia doszło 5 października, kiedy na oddział trafił 45-letni mężczyzna z ciężką niewydolnością wątroby. Zmarł 8 dni później. Z karty pacjenta wynika, że wcześniej był wielokrotnie hospitalizowany.
"Ale bezpośrednią przyczynę śmierci wyjaśni dopiero sekcja zwłok" - powiedziała Radiu Centrum rzecznik szpitala Joanna Musieł:

"W toku postępowania, jakie prowadzi prokuratura ma zostać ustalone, czy powodem śmierci pacjenta była ciążka niewydolność wątroby, z powodu której był wielokrotnie hospitalizowany, czy podanie preparatu z niezgodną grupą krwi. Z naszego wewnętrznego postępowania wynika, że niezależnie od wyniku sekcji naruszona została procedura i zawinił czynnik ludzki."

Pielęgniarka jest na przymusowym urlopie, a ordynator oddziału i lekarz nadzorujący nadal pracują. Śledztwo w tej sprawie prowadzi prokuratura rejonowa w Ostrowie. Na razie nikomu nie postawiono zarzutów.

Autor: 

Personalia

e-mail
zeidler@rc.fm

Nazwisko: 

Arleta Zeidler

Każde forum komentarzy umieszczone pod informacjami prasowymi na niniejszej stronie internetowej (www.rc.fm), nie jest moderowane w czasie rzeczywistym - komentarze nie są weryfikowane przed ich automatyczną publikacją. Nie jest dozwolone umieszczanie w ww. komentarzach: nazw i marek o charakterze komercyjnym, linków czy innego rodzaju przekierowań do innych stron internetowych i jakichkolwiek obiektów graficznych. Wpisy łamiące prawo należy zgłaszać na adres: adm@rc.fm. Wpisując jakikolwiek komentarz na niniejszej stronie internetowej (www.rc.fm), autor tego komentarza przyjmuje świadomie do wiadomości i świadomie akceptuje bezwarunkowe prawo właściciela niniejszej strony internetowej (www.rc.fm) do usunięcia lub modyfikacyjnego skrótu wpisanego komentarza oraz brak gwarancji zapewnienia ciągłości publikacji wpisanego komentarza, jako korespondencji niezamówionej przez właściciela niniejszej strony internetowej (www.rc.fm).

Komentarze

Piszą,że pielegniarka jest na

Piszą,że pielegniarka jest na przymusowym urlopie....A gdzie jest lekarz, który był na dyżurze i który powinien sprawdzić zgodność krzyżówki, potwierdzić tożsamość pacjenta i być przy podłączaniu krwi i podczas jej toczenia kontrolować sytuację i stan pacjenta???????? Jasne, najlepiej to pielęgniarkę o wszystko winić. a przecież i pacjenci i lekarze o każdą pierdołę zawracają głowę pielęgniarce. Często zdarza się,że zamiast zajmować się swoją konkretną pracą, są jak Jasio na posyłki spełniając nie tylko życzenia pacjenta ale i personelu lekarskiego. Inna rzecz,że zmęczenie robi swoje. Więc drodzy politycy z PO każcie nam pracować do 67 roku życia, wprowadzajcie umowy kontraktowe gdzie żebyśmy wyszły na swoje to musimy pracować ponad siły, kosztem rodziny, życia osobistego i jak sie okazuje i życia pacjenta....BRAWO...Jak tak dalej będzie to niebawem będziemy czytać o pielęgniarkach/położnych umierających na dyżurach....ale czy to wtedy wywoła taką sensację jak smierć pacjenta z powodu pomyłki???? Raczej nie, wszyscy przejdą do porządku dziennego a o pielęgniarce/położnej zapomną w ciągu kilku dni. Pozdrawiam personel średni.....Kochane nie dajmy sie zwariować ;)

Zamiast wymyślać debilne

Zamiast wymyślać debilne przyczyny i powody zaistnienia takiej sytuacji lepiej zadajcie sobie jedno zaj...ście proste pytanie "Czy ja tam byłam/byłem?".Zawinił człowiek. Niestety jesteśmy tylko ludźmi a nie maszynami które wykonują zaprogramowane sekwencje. Człowiek zawsze był, jest i będzie najsłabszym ogniwem.Każdego dnia przez ludzkie roztargnienie, zagapienie ktoś ginie na drodze, w zakładzie pracy itp. Wystarczy tylko chwila nieuwagi.Tutaj też zginął człowiek i także spowodu roztargnienia, nieuwagi. Marne to pocieszenie ale ta osoba i tak by kilka dni później zmarła - ciężka niewydlność wątroby spowodowana nadużywaniem alkoholu.Tak jak ktoś tutaj już napisał jedna i druga strona przeżywa teraz tragednie.Do "Do też pacjent.!!!!! To żadne". O czym ty piszesz chodząca alfo i omego?! Jaki cały personel popadł w rutynę?! Opisz dokładnie ten personel i podaj przykłady!

Do też pacjent.!!!!! To żadne

Do też pacjent.!!!!! To żadne tłumaczenie zawód jaki wykonują niestety to ogromna odowiedzialność a cały ten personel popadł już w rutynę zero zdrowego rozsądku. Cikawe czy byłbyś tak wyrozumiały i tak ich tłumaczył gdyby to komuś z Twojej rodziny zafundowano taką atrakcję. Ryczałbyś na nich jak lew i szukał sprawiedliwości. Sądzić za zabójstwo i basta. !!!!!!!!

Faktycznie, coś w ostrowskim

Faktycznie, coś w ostrowskim szpitalu ostatnio nie halo, kilka miesiecy temu moj kolega wyladowal na zapalenie pluc, podali mu za duza dawke jakichs leków, i ledwo go odratowali w Poznaniu, gdzie jechał pod tlenem i z nikłą nadzieją na powrot do zywych. Zostal inwalida, i czesciowym niedowladem rąk. O odszkodowniu oczywiscie moze tylko pomarzyc.

pomyłki sie zdarzaja-personel

pomyłki sie zdarzaja-personel czesto jest nieliczny i zmeczony-wtedy łatwo o pomyłke.to okropna tragedia-czy myślicie ze winny nie ma wyrzutów sumienia i teraz siedzi i sie smieje?podejrzewam ze przezywa dramat jak rodzina zmarłego. nie piszcie bzdur o jakis łapowkach! nikt nie myli celowo żadnych preparatow aby komus zycie odebrac! ja uwazam ze problem słuzby zdrowia to własnie mała ilosc personelu-pielegniarki musza same ogarnąc cały oddział, wielu pracuje na kontraktach-z pracy do pracy,wielu ludzi z tej branzy jest zwyczajnie zmeczona walka o byt a nie mysli o łapowkach czy zabijaniu podopiecznych. tyle lat przezyłem i zawsze mnie leczono bez żadnych łapowek i pomyłek

Normal

Jesteś jełopem. Nikt nie chciał łapówki< wyszła tragiczna pomyłka po przepracowaniu lekarza. Jak nie biedą pracować na kontraktach to zostaniesz się jak pies pod drzwiami.