Trzy tygodnie temu przegrali minimalnie, w minioną niedzielę zwyciężyli zaledwie jednym punktem. Mowa o żużlowcach Ostrovii, którzy kolejny raz dostarczyli swoim kibicom ogromu emocji. Początkowo gospodarze przegrywali z Lubelskim Węglem KMŻ-em Lublin 8:10. Po dziesiątym wyścigu prowadzili już 33:26, ale później goście zmniejszy stratę do jednego punktu. Losy meczu rozstrzygnęły się w 14 wyścigu. "Opady deszczu miały spory wpływ na przebieg meczu" - powiedzieli Radiu Centrum Ronnie Jamroży i Mariusz Staszewski z Ostrovii oraz Robert Miśkowiak z Lubelskiego Węgla.

"Cieszy mnie wygrana, ale był to naprawdę niezwykle trudny pojedynek. Plany trochę pokrzyżowała nam pogoda. Praktycznie cały czas padał deszcz, a ostatnie wyścigi nominowane były loterią, bo jechaliśmy w wodzie. Mimo tego, że dobrze wyszedłem ze startu, mały błąd na wejściu w pierwszy wiraż kosztował mnie stratę punktów w tym wyścigu. Dobrze, że wcześniej zapewniliśmy sobie triumf w tym meczu" - powiedział Radiu Centrum Ronnie Jamroży.

"Myślę, że ten mecz ułożyłby się inaczej, bo w którymś momencie był on już pod naszą kontrolą, ale ten deszcz pokrzyżował nam plany. Nie ma co tego ukrywać. Jak spadnie deszcz, gospodarzom zawsze jest trudniej. Myślę, że gdyby nie rozpadało się, wygralibyśmy może nie różnicą 20 punktów, ale z przewagą 10-12" - uważa kapitan Ostrovii.

"Boli nas tak minimalna porażka, bo mogliśmy ten mecz wygrać. Zdobyłem co prawda 10 punktów, ale mój dorobek mógł być większy. Pogubiłem kilka cennych punktów. Między innymi w wyścigu z Peterem Karlssonem, a w ostatnim biegu źle wybrałem pole startowe. Cóż, taki jest sport. Myślę jednak, że w rewanżu u siebie odrobimy tę stratę" - powiedział Radiu Centrum Robert Miśkowiak.

Po 14 biegach Ostrovia prowadziła 44:39, a w ostatnim wyścigu gospodarze przegrali 1:5 i w całym spotkaniu zwyciężyli zaledwie 45:44. Najwięcej punktów dla Ostrovii zdobyli: Jamroży 12, Karlsson 10, Gizatullin 9 i Staszewski 8. Dla lublinian: Stachyra 13 i Woodward 12.

Po tym zwycięstwie Ostrovia z dorobkiem 6 punktów zajmuje trzecie miejsce w tabeli pierwszej ligi, ale przed zespołem Michała Widery jeszcze trzy mecze wyjazdowe i tylko jeden u siebie, stąd też walka o czołową czwórkę jest nadal otwarta.

kmiecikrc.fm