Dwa zacięte i dramatyczne sety finałowego meczu play-off III ligi B w Ostrowie rozgrzały komplet kibiców w hali przy ulicy Bema. Niestety, miejscowy Salos przegrał po raz drugi z Polonią Jastrowie 1:3 i nie awansował bezpośrednio do wyższej ligi. Pierwszą partię Polonia wygrała do 21. W drugiej w dramatycznej końcówce Salos prowadził 22:21, ale przegrał ostatecznie 23:25, grzebiąc szanse na wygranie finałowego dwumeczu. W tym momencie emocje opadły. Mówi Jan Kamiński, trener ostrowskich siatkarzy:

"Nie udało nam się odrobić strat z pierwszego meczu finałowego. Przystąpiliśmy do rewanżu z wieloma atutami. Wydało się, że każdy z nich jest tak silny, że damy radę wygrać. Niestety, polegliśmy. Chylę czoło przed przeciwnikiem, który zagrał bardzo dobre spotkanie. Polonia Jastrowie to silny rywal, dobrze zorganizowany, któremu po prostu nie daliśmy rady. Kluczowy był drugi set. Po nim powietrze zeszło trochę z jednych i z drugich. Mimo tego, wygraliśmy trzeciego seta, jednak nie było to zwycięstwo, o które nam chodziło. W zasadzie był to pyrrusowy wygrany jeden set, który nic nam nie dawał" - powiedział Radiu Centrum szkoleniowiec Salosu.

W czwartym secie Polonia Jastrowie wygrała 25:18, a w całym meczu 3:1. Salosowi pozostają jeszcze ewentualne baraże o awans do III ligi A lub liczenie na to, że Rataje Poznań awansują do drugiej ligi. Wówczas z automatu Salos jako finalista play-off znajdzie się w wyższej lidze.

kmiecikrc.fm