Zaledwie trzy punkty w pierwszych czterech meczach i dopiero dwunasta pozycja w tabeli - tak słabego początku sezonu w wykonaniu ostrowskich szczypiornistów nikt się nie spodziewał. Drużyna, która aspirowała do pierwszej szóstki w tabeli musi wziąć się w garść.

O ile w pierwszym meczu sezonu w Wągrowcu, nikt nie oczekiwał od Ostrovii cudów w starciu ze spadkowiczem z ekstraklasy, o tyle w kolejnych meczach biało-czerwoni powinni wywalczyć komplet punktów, a zdobyli zaledwie połowę. Najbardziej zaskakująca była porażka we własnej hali z ŚKPR-em Świdnica. Później był remis w Piekarach Śląskich, choć Ostrovia prowadziła już różnicą 8 bramek. W czwartej kolejce ostrowianie w ostatnich sekundach dosłownie wyszarpali zwycięstwo 29:28 nad AZS-em AWF-em Biała Podlaska.

"Gra zespołu pozostawia wiele do życzenia. Najbliższy pojedynek w Zawadzkiem będzie meczem prawdy. Chcę takż uciąć spekulacje, że szykują się osłabienia kadrowe. Temat odejścia braci Dutkiewiczów jest nieaktualny" - powiedział Radiu Centrum Tomasz Szych, prezes KPR Ostrovia.