Pierwszej porażki w tym sezonie doznali kaliscy szczypiorniści. W meczu piątej kolejki MKS Kalisz uległ na wyjeździe zespołowi Control Tarnów 29:33. Do przerwy gospodarze prowadzili trzema golami 14:11. W drugiej połowie choć kaliszanie zmniejszyli straty do jednej bramki, to końcówka należała do ambitnych tarnowian i pierwsza ich wygrana stała się faktem. "Kiedyś przegrana musi przyjść, szkoda że przydarzyło nam się to w Tarnowie" - przyznał Radiu Centrum trener kaliskiego zespołu Bruno Budrewicz.

"Nie ma się co usprawiedliwiać daleką podróżą, czy kontuzjami, bo to my zagraliśmy słabo na tle, młodego i ambitnego zespołu Tarnowa. Znów popełniliśmy mnóstwo własnych błędów w ofensywie. Nie powinniśmy już poniżej pewnego poziomu schodzić, a uważam, że tym spotkaniem zrobiliśmy poważny krok w tył. Gubiliśmy proste piłki, po których dostawaliśmy kontry w plecy. Jedynym zawodnikiem którego mogę wyróżnić to naszego nowego gracza Artura Bożka. Należał do najodważniejszych zawodników i popełnił najmniej błędów".

I właśnie wyróżniony przez trenera nowy rozgrywający był też najskuteczniejszy w kaliskiej ekipie. Artur Bożek zdobył 7 bramek. Po dłuższej przerwie spowodowanej kontuzją do składu MKS-u powrócił w Tarnowie Rafał Niedzielski. A za tydzień kaliską ekipę czeka kolejny wyjazdowy pojedynek z sąsiadująca w tabeli Gwardią Opole.

Tymczasem piłkarze ręczni Ostrovii w V kolejce pierwszoligowych spotkań po dramatycznym meczu przegrali w niedzielę na wyjeździe z ASPR-em Zawadzkie 34:35.

Control Tarnów - MKS Kalisz 33:29 (14:11).