Do tej pory byli niepokonani w lidze, a w sobotę przegrali sensacyjnie, kto wie, czy nie najważniejszy mecz w sezonie - mowa o koszykarzach Open Florentyny Pleszew, którzy po zaciętym i dramatycznym spotkaniu ulegli we własnej hali AZS-owi Politechnice Poznań 81:82.

Zespół Andrzeja Kowalczyka był zdecydowanym faworytem derbowej potyczki, a mimo tego przegrywał do przerwy 36:46. Później rzucił się do odrabiania strat. W dramatycznej końcówce prowadzenie zmieniało się często. Na 26 sekund przed końcem Dębski zebrał piłkę po swoim niecelnym rzucie i trafił do kosza. Open wygrywał 81:80. Chwilę później Hybiaka faulował Buczyniak, a pochodzący z Ostrowa koszykarz ustalił rzutami wolnymi wynik meczu na 82:81 dla ekipy z Poznania. W ostatniej akcji meczu z dystansu niecelnie rzucał Buczyniak. Sensacja stała się faktem. Open postawił się pod ścianą w półfinałowej rywalizacji play-off, w której przegrywa 0:1, a drugi mecz już w środę w Poznaniu. W zespole z Pleszewa nie zawiódł Wojciech Żurawski, który rzucił 20 punktów i zebrał aż 17 piłek. Większość pozostałych graczy wypadła znacznie poniżej oczekiwań. Open zagrał na słabej skuteczności rzutów z gry i to było główną przyczyną porażki zespołu Andrzeja Kowalczyka. Open, by przedłużyć szanse na awans do finału musi w środę wygrać w Poznaniu, na co z pewnością stać niepokonanych do soboty koszykarzy z Pleszewa.

kmiecikrc.fm