Zaskoczenie na sesji kaliskiej rady miejskiej. Chociaz nic na to nie wskazywało, udzielenie absolutorium wzbudziło spore kontrowersje. Radni opozycji skrytykowali działania prezydenta i w efekcie wstrzymali się od głosu przy udzielaniu prezydentowi skwitowania.
Zdaniem radnych PIS-u karygodne jest to, że prezydent nie przewidział, że w budżecie 2007 roku będą aż 30-milionowe dochody. "O tyle więcej wpłynęło do miejskiej kasy" - wyjaśniał przewodniczący klubu radnych Prawa i Sprawiedliwości, Filip Żelazny.

"Błędnie szacując wpływy do budżetu pan prezydent wydaje się być zaskoczony pojawieniem się tak dużej kwoty w wysokości ok. 30 milionów złotych. I tak naprawdę, panie prezydencie, my nie widzimy tu jakiejś spójnej i przekonującej wizji zagospodarowania tych środków. Mówiąc krótko, panie prezydencie, za wykonanie budżetu czwórka z plusem, ale za planowanie dwója z minusem. I to jest ta ocena, która u Pana w dzienniczku powinna się znaleźć"

Działania prezydenta skrytykowali też radni Platformy Obywatelskiej. Nie podoba im się sytuacja w zarządzie dróg miejskich, w KLA, w MZBM-ie, a także w Straży Miejskiej.
Radny Radosław Kołaciński apelował:
"Panie prezydencie, uwolnijmy zatem energię Kaliszan, bo potrafią być dobrymi gospodarzami Spłaćmy tylko wieloletni dług wobec Kaliszan w kwestii aquaparku, po tym jak mówiąc kolokwialnie okradziono Kalisz z basenu miejskiego, a okoliczne zbiorniki wodne nie nadają się do funkcji rekreacyjnej. Inwestujmy w nowe miejsca pracy, infrastrukturę i rozwój"

Budżet 2007 roku pozytywnie zaopiniowały pozytywnie pozostałe kluby radnych. I nadszsedł czas glosowania.
"14 za, 10 osób wstrzymujących. Uchwała została podjęta" - liczyła przewodnicząca rady, Adela Przybył.
Wstrzymali się radni PIS-u i Platformy. Prezydent Janusz Pęcherz był zszokowany wynikami głosowania. Myślał, że będzie lepiej.
"Wszystkie głosy krytyczne, które dzisiaj się ujawniły - oczywiście ja je przyjmę i będę analizował, natomiast w części odbieram jej jako grę polityczną. Niestety, ale muszę to powiedzieć"

14 osób za, 10 wstrzymujących sie od głosu - to najgorszy w czasie obu kadencji Janusza Pęcherza wynik głosowania nad absolutorium.