Po pięciu z rzędu porażkach piłkarze ręczni Ostrovii wreszcie wygrali. Po niezwykle zaciętym i dramatycznym meczu podopieczni trenera Rafała Stempniaka pokonali Sokół Kościerzynę 30:29. Bohaterem gospodarzy był bramkarz Błażej Potocki, który w końcówce meczu bronił niczym w transie. Beniaminek pierwszej ligi odniósł czwarte zwycięstwo w tym sezonie.
Mecz rozpoczął się po myśli Ostrovii, która wygrywała 4:0. Szybko jednak straciła prowadzenie. Od remisu 10:10 na parkiecie dominowali goście, którzy w 28 minucie mieli już nawet 5 bramek przewagi. W końcówce pierwszej połowy na parkiecie pojawił się wracający po kontuzji Marek Szpera.

„Dzisiaj za dużo nie musiałem grać, na szczęście koledzy spisali się nieźle i nie pozwolili mi na dłużej wejść na parkiet, bo jeszcze nie byłem w stu procentach zdrowy" - mówił Szpera.

W drugiej połowie Ostrovia - głównie dzięki dobrej grze na skrzydle Łukasza Tetrzony, który po przerwie rzucił 5 bramek i Przemysława Zawidzkiego odrobiła straty i nawet wyszła na prowadzenie. Ze stuprocentową skutecznością rzuty karne egzekwował Krzysztof Łyżwa. Przy remisie po 27 trzy bramki z rzędu rzuciła Ostrovia, a zwycięstwo gospodarzom zapewnił fenomenalnie interweniujący bramkarz Błażej Potocki

„W pierwszej lidze jedną z kluczowych pozycji jest bramkarz. Jeżeli on spisuje się dobrze, jest zdecydowanie łatwiej wygrywać. Dzisiaj Błażej Potocki grał w kratkę. Dobrze na początku, później nieco słabiej, ale miałem nosa, bo na końcówkę zostawiłem go w bramce i końcówkę zagrał nam fantastycznie" - chwalił swojego golkipera trener Stempniak.

Ostrovia wygrała z Sokołem 30:29.

kmiecikrc.fm