Żużlowcy Lubawy Litexu Ostrów po czwartkowej porażce w Lublinie w niedzielę wybierają się do Krosna na mecz z tamtejszym KSM-em, który przed tygodniem rozgromili w Ostrowie 74:16. Lider tabeli jedzie jednak osłabiony do Krosna bez Adriana Gomólskiego, który otrzymał karę meczu, a trzech żużlowców Węgrzyk, Sówka i Borodulin odczuwają jeszcze skutki czwartkowych karamboli w Lublinie. Na "lizanie ran" jednak nie ma czasu o czym przekonują Radio Centrum trener Jan Grabowski oraz kapitan Mariusz Staszewski. Z kolei Borys Miturski z KSM-u wierzy, że jego zespół stawi spory opór liderowi tabeli.

"Nad rozlanym mlekiem nie ma co płakać. Przegraliśmy w Lublinie, wynik poszedł w świat. Zawodników mamy porozbijanych, ale musimy przygotować się na mecz w Krośnie. Płacz, narzekanie, lament w ogóle nie pomaga naszemu zespołowi. Szykujmy się na mecz do Krosna" - mówił po czwartkowym spotkaniu trener Lubawy Litexu.

"Skład mamy szeroki, tak więc problemu ze zmontowaniem zespołu na mecz w Krośnie. Nie chodzi jednak o ilość zawodników, ale o jakość. Siłę drużyny poznaje się w ciężkich chwilach. Miejmy nadzieję, że zdamy ten egzamin" - wierzy Mariusz Staszewski.

"Po meczu w Ostrowie czeka nas rewanż w Krośnie z liderem tabeli. U nas jest trochę inny tor. Bardziej specyficzny, ciężki tor. Na tym obiekcie aż tak bardzo sprzęt się nie liczy. Mam nadzieję, że my jako gospodarze od początku będziemy perfekcyjnie przełożeni do tego toru" - powiedział Radiu Centrum jeden z liderów krośnian, Borys Miturski.

W miejsce Adriana Gomólskiego w zespole Lubawy Litexu pojedzie najprawdopodobniej Niemiec, Tobias Kroner. Gospodarze pojadą natomiast w silniejszym składzie niż przed tygodniem w Ostrowie. Początek niedzielnego meczu w Krośnie o godzinie 17:00.

kmiecikrc.fm