Późnym wieczorem w piątek do szpitalnej apteki dotarło 50 000 jednorazowych maseczek, które zakupił kaliski szpital w Chinach. Tym samym transportem do miejskiego magazynu Obrony Cywilnej trafiło 20 000 maseczek zakupionych na własne potrzeby i potrzeby podległych instytucji przez miasto.

"Kupiliśmy te maseczki w korzystnej, jak na obecne, trudne warunki cenie, zabezpieczamy bieżące zapasy naszych oddziałów" - mówi Paweł Gawroński, rzecznik prasowy kaliskiego szpitala i zaznacza, że duża dostawa maseczek nie oznacza, że szpital nie potrzebuje już środków ochrony osobistej: "Nadal będziemy je kupować i z ogromną wdzięcznością będziemy je przyjmować od darczyńców, bo potrzeby ciągle są ogromne".

W kaliskim szpitalu pracuje ponad 1600 osób. Obowiązek noszenia maseczek od kilku dni ma cały personel placówki. I o ile np. w administracji czy na "neutralnych" oddziałach maseczka sprawdza się przez kilka godzin - tam, gdzie personel ma kontakt z potencjalnie zakaźnym pacjentem, albo rzeczywiście pacjentem zakażonym - maseczek, ale też rękawic czy kombinezonów potrzeba mnóstwo w ciągu dnia. Po każdym takim kontakcie cały ubiór trafia bowiem do utylizacji.