Zapowiadali, że jadą powalczyć i tak zrobili - w sobotnim meczu, 19 października dziewiątej kolejki ORLEN Superligi zespół Energi MKS Kaliszu postawił się wicemistrzowi z Kielc. W pierwszej połowie drużyna Rafała Kuptela stworzyła trudne warunki faworytowi i tym samym kibice mogli zobaczyć całkiem dobry mecz z dobrą obroną w boisku Mateusza Kusa i celnym atakiem Matiji Starcevica oraz Joela Ribeiro, co po 30 minutach dało wynik 16:13. W drugiej połowie gra toczyła się już tylko pod dyktando Industrii Kielce, która w kwadrans zdobyła 14 bramek. Takie tempo gospodarze utrzymali do końca, a dobra defensywa i wykorzystywanie każdego błędu gości ostatecznie dała wynik 39:28.

„Gratuluję zespołowi z Kielc udanego meczu. Byli zdecydowanie drużyną lepszą, co jest wiadome. My mogliśmy trochę lepiej zagrać w obronie, mocniej, bo za dużo łatwych bramek nam powpadało. Też w ataku popełniliśmy za proste błędy, ale rywal był wymagający, więc to nie takie proste" - powiedział po meczu Rafał Kuptel, trener Energii MKS-u Kalisz.

na fot.: Joela Riberio w czasie meczu w Kielcach

Obecnie zespół z Kalisza, po dziewięciu meczach, ma na koncie 15 punktów i zajmuje 5. miejsce w tabeli ORLEN Superligi Mężczyzn. Następnym przeciwnikiem Energa MKS-U Kalisz będzie mający zerowy dorobek punktowy Zepter KPR Legionowo. Mecz w Hali Arena Kalisz 25 października o 18:00.

Industria Kielce – Energa MKS Kalisz 39:28 (16:13)

Industria Kielce: Wałach 5/17, Mestrić 7/21- Surgiel 10, Moryto 6, Dujshebaev 5, Karacić 4, Wiaderny 4, Nahi 3, Monar 3, Karalek 2, Rogulski 2, Osuch, Olejniczak.

Energa MKS Kalisz: Szczecina 5/21, Hrdlicka 5/28 – Ribeiro 7, Fajfer 5, Michałowicz 3, Fedeńczak 2, Wróbel 2, Kus 2, Kucharzyk 2, Kowalczyk 1, Starcevic 1, Bekisz 1, Dontsov 1, Moryń.