Pomimo, iż zapowiadanego przez Majów końca świata nie było, to impreza na Końcu Świata się odbyła. Mowa o przysiółku, który leży w gminie Kraszewice, w powiecie ostrzeszowskim. W piątek odbyła się tam wielka gminna impreza. Pomimo, iż na dworze było mroźno, atmosfera była prawdziwie gorąca. Zabawa rozpoczęła się już przed 23:00. Był grill, ognisko, pochodnie. Grała miejscowa orkiestra dęta Ochotniczej Straży Pożarnej. Nie obyło się bez wspólnych śpiewów przy akordeonie. A o północy rozbłysły na niebie sztuczne ognie.
"Nam koniec świata jest niestraszny" - powiedział Radiu Centrum członek Zarządu Województwa Wielkopolskiego, Krzysztof Grabowski:
"Zorganizować imprezę na Końcu Świata i spotkać się byłoby pewnie w takim szczególnym dniu czymś wyjątkowym. Udało się to spontanicznie zorganizować i to był doskonały pomysł. Najważniejsze jest to, że ludzie przyjechali tutaj po to, aby się dobrze bawić. A przy okazji jest to również atrakcja i promocja zarówno gminy, jak i całego regionu. Mamy swój Koniec Świata, tutaj, w Wielkopolsce i trzeba się cieszyć, że możemy się tutaj spotkać. I dlatego końca świata się nie boimy."

Zainteresowanie lokalnych i ogólnopolskich mediów imprezą zaskoczyło nie tylko mieszkańców gminy, ale także wójta Józefa Olszewskiego:
"Należało wykorzystać te swoje pięć minut, żeby rozreklamować Koniec Świata i przede wszystkim gminę Kraszewice nie tylko w powiecie czy województwie, ale również na terenie całego kraju. W dalszej przyszłości będziemy starać się o fundusze, aby poprawić infrastrukturę tego terenu."

Wszyscy uczestnicy zabawy mogli wpisać się na pamiątkową listę obecności, która została zakopana na terenie Końca Świata. Każdy otrzymał pamiątkową kopertę z tablicą miejscowości.
Partnerem medialnym imprezy było Radio Centrum.