Pobudowane kilkanaście lat temu rondo przy skrzyżowaniu ulic Reymonta, Wańkowicza i Wodnej w Ostrowie Wielkopolskim długo funkcjonowało bez nazwy. Jeśli nie liczyć oczywiście określeń funkcjonujących, ale mniej oficjalnych. Jednak teraz ma poważną nazwę i bardzo zacnego patrona: księdza Mieczysława Kutznera. W czasie II wojny światowej był więźniem obozów Guben i Oranienburg, gdzie poddawano go eksperymentom medycznym. Po okupacji był kapelanem szpitalnym, przez wiele lat katechetą i proboszczem parafii pod wezwaniem Najświętszej Marii Panny.
„Dla mojego pokolenia to postać bardzo znana, człowiek który mocno zapisał się w pamięci współczesnych"- wyjaśnia radny Zygmunt Malik:

„Znałem go osobiście i stąd bez żadnego wewnętrznego oporu poparłem patronat. Tym bardziej, że rondo stoi bez nazwy , jeśli dobrze pamiętam, od czasów prezydenta Kruszyńskiego. Nawet kiedyś żartobliwie nazywano je rondem Kruszyńskiego zarzucając, że tam autobus nie może skręcić. Dobrze się stało, jest nadane imię, postać szanowana, zacna, dla miasta zasłużona"

Rondo otrzymało nową nazwę na wniosek rady nr 2 Osiedla Wenecja.

zeidlerrc.fm