Ponadgimnazjalne zmiany

W nowym roku szkolnym do ostrowskich szkół średnich pójdzie prawie 200 osób mniej. Nadchodzi niż demograficzny, który połączony ze zmianą podstawy programowej przyniesie małą rewolucję w oświacie. Już wiadomo, że powstanie 19 klas mniej, a z zawodu będzie musiało odejść 35 nauczycieli. Kolejnych 24 zostanie, ale ze zmniejszoną liczbą godzin. Najbardziej ucierpią nauczyciele chemii, biologii, fizyki, ale tez języków obcych czy informatyki. Część z nich odchodzi na emerytury.

"Do tego ministerstwo likwiduje niektóre szkoły i dlatego dla prawie 70 nauczycieli w powiecie ostrowskim nie będzie pracy wcale" - powiedział Radiu Centrum Rafał Luciński, szef oświaty w powiecie ostrowskim: "Ministerstwo mówi, że to zmiana podstawy programowej, ale tak naprawdę do reforma systemowa. Znika część szkół kształcąca uczniów w systemie dla dorosłych - trzyletnie technikum i liceum uzupełniające. W zamian za to możemy powołać liceum ogólnokształcące dla dorosłych i to zrobiliśmy. Ale w kształceniu zawodowym wprowadzony jest system kursowy, który utrudnia zdobycie wykształcenia."

W tym roku nie będzie naboru do liceum profilowanego, zniknie też część szkół dla dorosłych.

zeidleratrc.fm


Każde forum komentarzy umieszczone pod informacjami prasowymi na niniejszej stronie internetowej (www.rc.fm), nie jest moderowane w czasie rzeczywistym - komentarze nie są weryfikowane przed ich automatyczną publikacją. Nie jest dozwolone umieszczanie w ww. komentarzach: nazw i marek o charakterze komercyjnym, linków czy innego rodzaju przekierowań do innych stron internetowych i jakichkolwiek obiektów graficznych. Wpisy łamiące prawo należy zgłaszać na adres: adm@rc.fm. Wpisując jakikolwiek komentarz na niniejszej stronie internetowej (www.rc.fm), autor tego komentarza przyjmuje świadomie do wiadomości i świadomie akceptuje bezwarunkowe prawo właściciela niniejszej strony internetowej (www.rc.fm) do usunięcia lub modyfikacyjnego skrótu wpisanego komentarza oraz brak gwarancji zapewnienia ciągłości publikacji wpisanego komentarza, jako korespondencji niezamówionej przez właściciela niniejszej strony internetowej (www.rc.fm).

Komentarze

Czas kiedy w szkołach było

Czas kiedy w szkołach było dużo uczniów i mało nauczycieli dawno minęły. Obecnie jest zupełnie odwrotnie. Karta Nauczyciela była na tamte czasy. Teraz robi wiele szkody. Nigdy tak łatwo nie było zostać nauczycielem i nigdy tak trudno nie było o pracę dla nich. Nigdy też nauczyciele tak dobrze nie zarabiali. Walczą i mają o co walczyć.

Od września 2012 r.

Od września 2012 r. nauczyciele będą zarabiać o 3,8 proc. więcej – tak wynika z przygotowanego przez MEN projektu rozporządzenia w sprawie minimalnych stawek wynagrodzenia zasadniczego nauczycieli. Płace nauczycieli wzrosną - w zależności od stopnia awansu zawodowego - od 83 zł do 114 zł.
Jak informuje MEN, średnie wynagrodzenia od 1 września 2012 r. dla nauczycieli w grupach awansu zawodowego będą kształtowały się na następujących poziomach:
• dla nauczyciela stażysty - 2 718 zł
• dla nauczyciela kontraktowego- 3 017 zł
• dla nauczyciela mianowanego - 3 913 zł
• dla nauczyciela dyplomowanego - 5 000 zł

To nie musi być do końca

To nie musi być do końca wina językowców. W szkole publicznej, gdzie w jednej klasie masz 20-30 zróżnicowanych dzieciaków pod każdym względewm i na dodatek zawsze znajdzie się paru, którzy za punkt honoru stawiają sobie rozwalenie lekcji nie może być efektów takich smych jak w szkołach prywatnych czy na korkach. Ten problem zresztą dotyczy wszystkich przedmiotów. A, że ludzie posyłają na języki prywatnie to dlatego, że wiedzą, że dziś języki są podstawą w życiu.

To wynik celowej polityki

To wynik celowej polityki rządu Tuska, a tylko w niewielkim stopniu efekt niżu demograficznego. Niż miał być okazją do racjonalizacji (czytaj zmniejszenia) liczebności oddziałów klasowych, a nie jak ma to miejsce zjawiska wręcz odwrotnego. Rząd rękami samorzadowców realizuje swoją politykę oświatowej degradacji. Zleca kolejne zadania i kompetencje samorządom nie dając na to grosza, za to otwierając wrota prawne dające możliwość np. zamykania szkół bez pytania kogokolwiek o zgodę, więc gminy idąc po linii najmniejszego oporu szukają oszczędności zamykając szkoły, a uczniów posyłają do molochów. Rzadko przełoży się to na poprawę warunków kształcenia, ale rządzących to nie obchodzi, bo przecież ich dzieci się w publicznych szkołach nie uczą... Przy okazji często zamyka się szkoły lepsze, a zostawia gorsze, ale bardziej poprawne politycznie. I jak tu nie szukać drugiego dna, które odczytywane jest przez wielu jako dążenie do stanu, gdzie zasada "głupim społeczeństwem łatwiej się manipuluje, a przez to rządzi" stanie się w Polsce powszechna...