Problemy finansowe ma kaliskie Centrum Krwiodawstwa i Krwiolecznictwa. Stacja nie otrzymała jeszcze ministerialnego dofinansowania, nie ma też wypracowanych oszczędności z roku poprzedniego. Jedynym ratunkiem na trudny początek roku będzie sprzedaż osocza, ale ta też ruszy za kilka tygodni.
"Pieniądze na wynagrodzenia dla pracowników są zabezpieczone, ale będą inne problemy" - powiedział Radiu Centrum Krzysztof Korzeniowski, szef kaliskiego Centrum: "Tworzą się zaległości jeżeli chodzi o firmy, które dostarczają nam odczynniki, główne materiały niezbędne do funkcjonowania. Podpisujemy z nimi ugody, liczymy, że jeśli ruszy sprzedaż osocza i dostaniemy dofinansowanie, będziemy się mogli z nimi rozliczyć. Niestety, bardzo drogą pracownią jest pracownia biologii molekularnej. Najwięcej zalegamy właśnie firmie, która dostarcza odczynniki do tych badań, testy. Drugim niezbędnym materiałem potrzebnym nam do pracy to są pojemniki do pobierania krwi, ta firma też jest w miarę wyrozumiała i cierpliwa."

Kaliskie Centrum, na razie musi też zapomnieć o jakichkolwiek inwestycjach, a pracownicy o podwyżkach. "Być może sytuacja finansowa zmieni się w ciągu roku, wówczas będziemy planować" - dodał Korzeniowski.

wojtysrc.fm