Ruszyła sprawa Dejzi

Sylwester PiechowiakPrzed sądem w czwartek ruszył proces 31-letniej mieszkanki Radliczyc (gm. Szczytniki w powiecie kaliskim), która oskarżona została o znęcanie się nad swoją suczką Dejzi. -->Psa znaleźli kaliscy strażnicy zwierząt z ogromnym obrzękiem szyi<--.

Rana powstała na skutek m.in. wbicia bezpośrednio w ciało haka i klamry, do której przymocowany był łańcuch. Prokuratura zarzuciła kobiecie znęcanie się nad zwierzęciem ze szczególnym okrucieństwem. "Pojechaliśmy tam na kontrolę po telefonie, jaki otrzymaliśmy od anonimowej osoby, że psy są w bardzo złych warunkach" - wyjaśniał przed sądem oskarżyciel posiłkowy Sylwester Piechowiak, prezes Stowarzyszenia Help Animals.

"Oskarżona była zdenerwowana. Powiedziała nam, że psom nic złego się nie dzieje. Chciałem pogłaskać sukę i kiedy dotknąłem jej karku - całą rękę miałem we krwi. Wtedy stwierdziłem, że wokół szyi ma głęboką ranę, sięgającą w głąb tkanki mięsnej na ok. 2 lub 2,5 cm. Pies bardzo krwawił. Odpiłowałem część łańcucha, aby można było tego psa zabrać do lekarza weterynarii. Przeprowadzona została ponad 3-godzinna operacja. W jej trakcie okazało się, że śruba była wrośnięta w kark zwierzęcia i obrośnięta tkanką mięsną. Był tam też hak, który został wbity bezpośrednio w szyję. Aby go wyjąć trzeba było przepiłować hak i użyć skalpela. To nie był jednorazowy uraz, który mógłby powstać w ciągu jednego lub dwóch dni."
~"Po przeanalizowaniu wszystkich faktów uznałam, że nie mogę się przyznać do tego. Nie zadawałam cierpienia moim psom. Chciałam udzielić im pomocy weterynaryjnej jak to zauważyłam. Dzwoniłam do weterynarza, który kazał mi kontaktować się troszkę później. Ja nie uwiązałam tego psa w ten sposób. Nie przypominam sobie tego. Sądzę, że zrobiła to mieszkająca obok mnie pani, której pozwoliłam na dokarmianie moich czworonogów. Często przychodziła do mnie bez mojej wiedzy i wieczorem. Kiedyś tak uwiązała te psy, że o mały włos się nie udusiły. "
- wyjaśniła oskarżona Irena M. Jej obrońca zasugerował też, że rana mogła powstać w trakcie przecinania piłą łańcucha przez strażników zwierząt.

Czwartkową rozprawę odroczono do stycznia. Wtedy przesłuchany ma być lekarz, który operował psa i siostra oskarżonej. Za te czyny 31-latce grozi kara grzywny, ograniczenia wolności lub do 2 lat więzienia.

marciniakatrc.fm


Każde forum komentarzy umieszczone pod informacjami prasowymi na niniejszej stronie internetowej (www.rc.fm), nie jest moderowane w czasie rzeczywistym - komentarze nie są weryfikowane przed ich automatyczną publikacją. Nie jest dozwolone umieszczanie w ww. komentarzach: nazw i marek o charakterze komercyjnym, linków czy innego rodzaju przekierowań do innych stron internetowych i jakichkolwiek obiektów graficznych. Wpisy łamiące prawo należy zgłaszać na adres: adm@rc.fm. Wpisując jakikolwiek komentarz na niniejszej stronie internetowej (www.rc.fm), autor tego komentarza przyjmuje świadomie do wiadomości i świadomie akceptuje bezwarunkowe prawo właściciela niniejszej strony internetowej (www.rc.fm) do usunięcia lub modyfikacyjnego skrótu wpisanego komentarza oraz brak gwarancji zapewnienia ciągłości publikacji wpisanego komentarza, jako korespondencji niezamówionej przez właściciela niniejszej strony internetowej (www.rc.fm).

Komentarze

Jak dostanie rok

Jak dostanie rok bezwarunkowej odsiadki to może zmądrzeje?
Może?
Nie spodziewam się jednak tak surowej kary....
Zapyta ktoś dlaczego?
Odp. "Niska szkodliwość społeczna czynu"
Szkoda komentować :(