Żaden pirat drogowy na motocyklu nie może się czuć bezkarny. Przekonał się o tym m.in. mieszkaniec gminy Galewice, który w Biadaszkach, jadąc z dużą prędkością nie zatrzymał się do kontroli drogowej, potem zaczął uciekać, łamał kolejne przepisy, a do tego przewoził pasażerkę bez kasku. A że na motocyklu miał obcą tablicę rejestracyjną był przekonany, że policja go nie namierzy. Jak powiedział Radiu Centrum mł.asp. Radosław Szkudlarek, oficer prasowy wieruszowskiej policji jest wiele sposobów na walkę z takimi motocyklistami:

"Tacy kierowcy maskują się albo całkowicie wykręcając tablice rejestracyjne, czy podginając je, bądź jak w przypadku w Biadaszkach zakładając zupełnie obcą tablicę. Okazuje się, że te zabiegi nic im nie dają, nie wystarczą by być bezkarnym. Policja zbiera informacje na temat kolorów kombinezonów, barw pojazdów. Policyjne bazy komputerowe są już tak rozbudowane, że można typować motocyklistów nawet bez numerów rejestracyjnych, czy na podstawie informacji o ubezpieczycielach".

W przypadku pirata z Galewic jeszcze tego samego dnia policyjny patrol pojawił się przed jego domem. Ucieczka i brawurowa jazda kosztowała go w sumie 1400 złotych i 16 punktów karnych.

figielrc.fm