43 różne formy artystyczne, w tym 20 spektakli, koncerty i parady – w Kaliszu trwa Międzynarodowy Festiwal Artystycznych Działań Ulicznych La Strada. Jak co roku gromadzi publiczność z całego regionu i artystów, którzy przyjechali tu z Polski, Austrii, Czech, Włoch i Ukrainy. Niektórzy towarzyszą festiwalowi od bardzo dawna.

„La Strada ma 32 lata i byliśmy na pierwszej edycji. Wtedy w Jeleniej Górze zobaczył nas Andrzej Tylczyński i zaprosił do Kalisza. I od tego czasu zaczęła się nasza przygoda z Kaliszem. Spotykamy tu teatry, które działają w Polsce, właściwie ciągle oczekujemy nowych teatrów, ale to grono jakby się nie powiększa, pamiętamy te teatry, które z nami zaczynały, jak Biuro Podróży, Klinika Lalek, KTO, takich grup jest właściwie coraz mniej” - powiedział radiuCENTRUM Marek Kowalski, z Teatru AKT.

Niedzielna odsłona La Strady rozpocznie się na polanie przy rzeźbie „Spoczywająca” w Parku Miejskim o 16:30. Wystąpią tam: Teatr Kultureska z musicalowym spektaklem familijnym „Bukiet talentów”, Teatr HoM z „Farm-story w cieniu Kury-Gigant”, Teatr Małe Mi z „Sokratesem w piaskownicy”. Trochę później, ale na polana przy Przedszkolu „Tęczowa Kraina” w Parku Miejskim zaplanowano spektakl „Echa” Teatru Migro. Po godz. 20:00 wydarzenie przeniesie się na plac Centrum Kultury i Sztuki w Kaliszu. Studium Animatorów Kultury w Kaliszu przygotowało spektakl „Nie. Wystarczająca”, Teatr Nikoli zaprezentuje przedstawienie „Dyrygent”, a na sam koniec zaplanowano monumentalne widowisko na finał czyli „Stracony sen” Teatru Ósmego Dnia.

Przed nami najkrótsza noc w roku. Noc pełna czarów i ognia. Już 21 czerwca Rezerwat Archeologiczny w Kaliszu-Zawodziu zamieni się w tętniące życiem miejsce dawnych słowiańskich obrzędów. Tańce wokół ognia, puszczanie wianków na wodę, inscenizacja rytuałów i koncerty pod gołym niebem – wszystko to czeka na uczestników wyjątkowego święta, które przybliża tradycję, budzi emocje i daje okazję do wspólnych niecodziennych przeżyć. A więcej o Nocy Kupały powiedział radiuCENTRUM etnograf Wojciech Zjawiony.

"Jest to noc magiczna, wyjątkowa, noc, którą kojarzymy z radością, miłością, płodnością. Jest to wydarzenie, które było bardzo kultywowane przez Słowian. Zresztą pozostawiło nam wiele różnych symboli, obrzędowości. Święto to było traktowane jako najprzyjemniejsze, najfajniejsze, najbardziej radosne spośród całego roku obrzędowego Słowian. I jest to święto, które pomimo licznych interwencji nie zostało przez kościół chrześcijański zlikwidowane."

I tak w sobotę na Zawodziu od 16:00 na scenie zagra kaliska kapela „Chleb powszedni", a wieczorem klimat podkręci zespół Roderyk. Nie zabraknie warsztatów plecenia wianków, ognistego widowiska i opowieści żercy o ogniu, wodzie i magii natury. Kupalnocka to idealna okazja, by oderwać się od codzienności i zanurzyć w atmosferze pradawnego święta miłości, płodności i odrodzenia.