Kolejny mecz przed własną publicznością rozegrają w tę sobotę piłkarze Calisii Kalisz. Tym razem kaliszanie podejmą Gryfa Wejherowo. Przypomnijmy, że po środowej przegranej z Bytovią kaliski zespół nie może sobie już pozwolić na porażki i musi odrabiać straty do tzw. bezpiecznej strefy, która znów wynosi 8 punktów. A jak podkreśla Radiu Centrum trener Calisii Mirosław Dymek, warunek to gra z pełną determinacją - do ostatniego gwizdka:

"W ostatnich meczach nie możemy utrzymać tego tempa. Zaczynamy dobrze, zdobywamy bramki i nagle, jak tracimy nawet przypadkowo gola, to coś się zacina, chłopcy siadają. W tych najbliższych meczach nie możemy sobie już na to pozwolić i musimy utrzymywać prowadzenie do samego końca. Po środowym meczu oddaliliśmy się znowu od utrzymania, ale w piłce wszystko jest możliwe i nie należy już nas skreślać".

Aktualnie kaliski zespół ma na koncie 27 punktów, natomiast Gryf uzbierał ich 33 i także wciąż walczy o utrzymanie się w gronie drugoligowców. Początek sobotniego meczu na stadionie przy Łódzkiej zaplanowano w sobotę o godzinie 18:00, a przedsprzedaż biletów odbywa się w piątek w godzinach od 14:00 do 18:00, w siedzibie klubu przy Łódzkiej 29 (pokój nr 7).

W odległym Przemyślu o kolejne ligowe punkty powalczą w sobotę kaliscy szczypiorniści. W przedostatnim meczu tego sezonu MKS Kalisz zmierzy się z tamtejszym AZS-em. Aktualnie kaliszanie z dorobkiem 30 punktów zajmują szóste miejsce w pierwszoligowej tabeli, i jak mówi Radiu Centrum trener MKS-u Mateusz Różański jego podopieczni chcą powalczyć o kolejne zwycięstwo i awans w ligowym zestawieniu. Początek meczu w Przemyślu zaplanowano w sobotę o godzinie 17:00.
Tymczasem sezon MKS Kalisz zakończy wcześniej niż planowano bo już 30 kwietnia, czyli przed majowym weekendem. W ostatnim meczu 26 kolejki kaliszanie na parkiecie w hali Arena podejmą Siódemkę Miedź Legnica.

Udana inauguracja sezonu w wykonaniu speedrowerzystów Wirażu Ostrów. Brązowi medaliści z poprzedniego sezonu w I kolejce Ekstraligi speedrowera pokonali w niedzielę na własnym torze Lwy Częstochowa 91:69. Ostrowianie od początku zdecydowanie prowadzili i kontrolowali przebieg meczu.

"Praktycznie wszystkie założenia taktyczne zostały zrealizowane na torze, stąd taka dosyć łatwa wygrana. Cieszy mnie to bardzo i myślę, że cały zespół jest zadowolony z tego, jak pojechaliśmy w tym meczu. Odnieśliśmy pewne zwycięstwo, które ani przez chwilę nie było zagrożone. Cieszę się, że tak pewnie rozpoczęliśmy nowy sezon" - powiedział Radiu Centrum Marcin Kołata.

"Mecz przebiegał zgodnie z założeniami, ale nie było wcale tak łatwo. Zawodnicy z Częstochowy dobrze się prezentowali. Nie wiedzieliśmy za bardzo jaką formę na początku sezonu mają koledzy z Częstochowy. Najważniejsze, że podołaliśmy i odnieśliśmy zasłużone zwycięstwo" – dodał Radiu Centrum czterokrotny mistrz świata Bartosz Grabowski.

Najwięcej punktów dla ostrowian zdobyli: Kołata 18, Kowalczyk, Grabowski i Kasperczak po 16.

Kapitalne widowisko przy wypełnionym po brzegi stadionie stworzyli w czwartkowy wieczór żużlowcy Polski i Australii. "Kangury" bez kontuzjowanego swojego lidera Darcy'ego Warda nie były w stanie pokonać Biało-Czerwonych. Reprezentacja Polski po raz pierwszy w historii wygrała w oficjalnym meczu z Australią 54:39. "Fantastyczną sprawą było ściganie się przy komplecie publiczności w Ostrowie" - powiedzieli Radiu Centrum Jarosław Hampel i Tomasz Gollob. Niepocieszony po słabym występie był natomiast Tomasz Jędrzejak, kapitan polskich "Orłów".

"Mamy kolejne potwierdzenie, że klimat dla żużla w Ostrowie jest bardzo sprzyjający. Te pełne trybyny świadczą o tym dobitnie. To jest naprawdę fenomenalne. Co prawda towarzyski mecz, który jednak potraktowaliśmy bardzo prestiżowo, zgromadził komplet publiczności. Co ważne, widzieliśmy, jak stadion żył każdym wyścigiem i naszymi udanymi akcjami" - powiedział Radiu Centrum lider Polaków, Jarosław Hampel.

"Impreza w stu procentach udana. Pełen stadion, walka i to co działo się podczas wyścigów, potwierdza, że warto w Ostrowie organizować takie mecze. Kibice mogą być chyba zadowoleni. My także, bo jeździliśmy przy pełnych trybunach. Zostawiamy serce na torze i cieszę się, że kibice to doceniają, szczelnie wypełniając stadion" – dodał Radiu Centrum Tomasz Gollob.

"Pomimo tego, że jestem doświadczonym zawodnikiem, był to mój debiut w reprezentacji Polski w takim meczu. Chciałem pokazać się z jak najlepszej strony, tym bardziej, że na stadionie zasiadło mnóstwo moich znajomych, rodzina, przyjaciele i sponsorzy. Delikatnie jestem rozczarowany swoim występem, ale trudno - muszę jechać dalej" - przyznał Radiu Centrum Tomasz Jędrzejak, zdobywca zaledwie 1 punktu.

Najwięcej punktów dla Polski zdobyli: Hampel 12, Gollob 11, Kołodziej, Kołodziej, Pawlicki i Gomólski po 10. Dla Australii: Watt 13 i Holder 8.

Punktacja:

Australia 39

1.Rory Schlein 3+1(1*,0,0,-,2)

2.Cameron Woodward 5+1(2,1,1,-,1*)

3.Jason Doyle 5(0,t,3,1,1)

4.Troy Batchelor 5+1(1,1,1,2*,0,0)

5.Chris Holder 8+1(0,2*,0,3,1,2)

6.Davey Watt 13+1(3,6!,3,0,1*)

Polska 54

9.Tomasz Gollob 11 (3,0,2,3,3)

10.Tomasz Jędrzejak 1(0,1,0,0,0)

11.Janusz Kołodziej 10+1(3,2*,2,3,0)

12.Piotr Pawlicki 10+4(2*,3,1*,2*,2*)

13.Jarosław Hampel 12(2,3,3,1,3)

14.Kacper Gomólski 10+4(1*,2*,2*,2*,3)