Wypadek z udziałem dwóch pojazdów: Volkswagena i Nissana w Pawłówku pod Kaliszem. 3 osoby ranne, w tym jedna ciężko. Do zdarzenia doszło w sobotę koło południa na zakręcie drogi nr 442. 25-letni kierowca Passata nagle zjechał na przeciwległy pas ruchu i zderzył się z Nissanem, który przodem uderzył w bok Volkswagena. Prawdopodobnie powodem gwałtownego manewru kierowcy Passata było uniknięcie zderzenia z Mercedesem wyjeżdżającym z parkingu przy sklepie. Jednak niektórzy świadkowie twierdzą, że Mercedes już chwilę wcześniej włączył się do ruchu. Jego kierowca zawrócił z drogi i zaczekał do przyjazdu policji, a następnie został przesłuchany. Przypuszcza się ponadto, że kierujący Passatem jechał z nadmierną szybkością, podczas kiedy w miejscu zdarzenia obowiązuje ograniczenie prędkości do 40 km/h. W dokładnych ustaleniach szczegółów wypadku ma pomóc nagranie z kamery monitoringu, zamieszczonej na jednym z budynków.

Poważnie ranny został kierowca Passata. Obrażeń doznali również 49-letni kierowca Nissana i 19-letnia pasażerka. Wszyscy zostali przewiezieni do kaliskiego szpitala.

autor: kwiatkowskarc.fm

Czy w Kaliszu złamano przepisy Kodeksu Wyborczego dotyczące obowiązku informowania o tym kto finansuje kampanię wyborczą? – zastanawia się kaliski radny PiS Martin Zmuda. Taka informacja powinna znaleźć się na każdym materiale wyborczym od ulotki przez reklamę dźwiękową do wielkoformatowego bilboardu. W poniedziałek radny złożył w tej sprawie zawiadomienie do prokuratury i do kaliskiej Delegatury Krajowego Biura Wyborczego w formie zapytania, czy do takiego wykroczenia doszło. A chodzi o kilkanaście bilboardów z wizerunkiem Marka Tadeusza Nowaka, rozmieszczonych w przestrzeni Kalisza. On sam – jak dotąd - nie kandyduje w nadchodzących wyborach samorządowych, lecz wg radnego Zmudy, sugeruje poparcie jednego z kandydatów na fotel prezydenta Kalisza. Dlatego na bilboardzie powinna znaleźć się informacja, który Komitet Wyborczy płaci za tę kampanię.

na fot.: Martin Zmuda / radny miejski Kalisza (PiS)

„Sama osoba (Marek Nowak – przyp. red.) na swoim oficjalnym portalu społecznościowym też od tygodni wprost popiera (i ma do tego prawo), stowarzyszenie, z którego przed laty kilkakrotnie ubiegał się o mandat radnego miejskiego, czyli Wszystko dla Kalisza. Wspiera to Stowarzyszenie w tych wyborach i wspólnego kandydata ze Stowarzyszeniem Samorządny Kalisz - pana Kinastowskiego. Mamy tutaj do czynienia z agitacją” - powiedział radiu CENTRUM radny miejski Martin Zmuda, który dalej pyta: „Co miał na celu nie zamieszczając tej informacji, bo przecież jako doświadczona osoba w tym temacie doskonale wie o tym obowiązku.”

Sprawę tę reguluje jednoznacznie artykuł 496 Kodeksu Wyborczego.

"Jeżeli to się faktycznie potwierdzi, to mamy wprost do czynienia z nielegalnym finansowaniem kampanii wyborczej w Kaliszu. Stąd kolejne pytanie: jeżeli kandydat „nie jest w stanie” legalnie przedstawić się swoim potencjalnym wyborcom, to jak chce zarządzać stutysięcznym miastem i budżetem opiewającym na pół miliarda złotych ?” - dodał Martin Zmuda.

113 pleszewian zginęło podczas nalotu dywanowego na dworzec w Komarnie pod Lwowem 9 września 1939 roku. Rodziny podoficerów 70. pułku piechoty wyjechały 1 września z Pleszewa na wschód, żeby "bezpiecznie przeżyć wojnę".

1 września pleszewskie koszary były puste. 70. pułk piechoty poszedł na wojnę. Żonom i dzieciom umożliwiono wyjazd do Lanckorony pod Lwowem, gdzie mieli spokojnie i bezpiecznie przeczekać wojnę. 79 lat temu nikt nie myślał, że potrwa ona 5 lat. Pociąg z pleszewianami wyruszył na wschód 1 września. Po dziewięciu dniach dotarł do Komarna. Na wysiadające z pociągu kobiety i dzieci spadły bomby. Ponad 100 osób zginęło na miejscu. Zostali pochowani w Komarnie. Ci, którzy ocaleli, wrócili i opowiedzieli, co przeżyli.

Po wojnie Komarno i grób pleszewian pozostał po ukraińskiej stronie. Pamięć o tragedii przetrwała w rodzinach i w zbiorowej pamięci pleszewian dzięki historykowi Michałowi Kaczmarkowi. Na cmentarzu przy ul. Kaliskiej w Pleszewie znajduje się replika krzyża z grobu w Komarnie i tablica z informacją. Zawsze też 9 września spotykają się bliscy ofiar.

6 osób trafiło do szpitala w wyniku zderzenia busa z samochodem ciężarowym. Do zdarzenia doszło w piątek koło 16-tej na drodze krajowej nr 11 w Szczurach (pow. ostrowski).

"Do wypadku doszło na skrzyżowaniu obok fotoradaru. W busie było 6 osób. Kierujący byli trzeźwi" - powiedziała radiuCENTRUM st. sierż. Małgorzata Łusiak, rzeczniczka prasowa ostrowskiej policji.

na fot.: st.sierż. Małgorzata Łusiak / rzeczniczka ostrowskiej policji

Na miejscu pracowały służby: pogotowie, straż pożarna oraz policja. Do jednej osoby wezwano Lotnicze Pogotowie Ratunkowe. Droga była przez kilka godzin całkowicie zablokowana. Policjanci wyjaśniają przyczyny zdarzenia.

kurzajrc.fm