Nie wszyscy mieszkańcy Pleszewa wiedzą, że nie wolno własnym transportem przywozić odpadów stałych na wysypisko w Dobrej Nadziei. Zgodnie z przyjętym 3 lata temu przez radę miejską regulaminem, może to robić tylko uprawnione przedsiębiorstwo. Przywozić do Przedsiębiorstwa Komunalnego na Fabryczną można tylko meble oraz zużyty sprzęt AGD.
Zadzwonił do nas mieszkaniec Pleszewa oburzony na pracowników wysypiska, że nie chcieli przyjąć mu trzech worków odpadów komunalnych. Odgrażał się, że wyrzuci wszystko w najbliższym lasku. Tymczasem trzy lata temu rada miejska przyjęła regulamin, w myśl którego wszystkie odpady komunalne na wysypisko może transportować wyłącznie uprawniona firma. Przedsiębiorstwo Komunalne w Pleszewie za wywóz i składowanie odpadów inkasuje około 6 zł za kubeł. - Przez dwa lata przypominaliśmy mieszkańcom o tym, a od roku egzekwujemy przepis - mówi szef komunalki w UMiG Grzegorz Knappe. Kierownik przypomina, że samodzielnie można przywozić do Przedsiębiorstwa Komunalnego przy ul. Fabrycznej zużyte meble, komputery, czy sprzęt AGD. Tam na miejscu pracownicy demontują przedmioty i segregują. W przypadku lodówki, telewizora, komputera, zabawek z akumulatorkami - pobierają opłaty za utylizację tzw. odpadów niebezpiecznych. Dwa razy w roku sprzęt wielkogabarytowy jest odbierany z pleszewskich ulic nieodpłatnie. Osoba, której się udowodni, że wyrzuciła odpady w lesie czy w rowie, płaci mandat od 20 do 500 zł. Zdarza się to jednak bardzo rzadko.

Krotoszyn chce uporządkować kanalizację wodno-ściekową. Radni miejscy jednogłośnie przegłosowali uchwałę akceptującą inwestycję. Bez tej zgody niemożliwe byłoby aspirowanie gminy o środki unijne. Plany są ambitne.
Budowa i modernizacja starych ciągów będzie kosztować około 80 milionów złotych, a więc roczny budżet 30-tysięcznego Krotoszyna.
Bez unijnych pieniędzy nie da się tego zrobić szybko i sprawnie, włodarze składają więc odpowiedni wniosek opiewający na bagatela 55 milionów. Szansa na sukces jest.
W latach 2005-2006 gmina Krotoszyn przeprowadziła podobny projekt z powodzeniem. Za 9 milionów złotych zrealizowała I etap porządkowania gospodarki wodno-ściekowej w mieście uzyskując pokrycie 65 procent kosztów z pieniędzy pozabudżetowych.

chudyrc.fm

Trzy lata więzienia grozi 34-letniemu mężczyźnie, który strzelał do dzieci z wiatrówki. Prokuratura w Jarocinie zakończyła śledztwo w tej sprawie i postawiła mężczyźnie zarzut narażenia na niebezpieczeństwo utraty zdrowia lub życia dwójki dzieci w wieku 2 i 5 lat. Jak doszło do zdarzenia to wyjaśnia Janusz Walczak, rzecznik prokuratury Okręgowej w Ostrowie:
"Mężczyzna strzelał z broni pneumatycznej tzw wiatrówki z terenu swojej posesji w przedmioty znajdujące się na sąsiednim podwórku, po którym biegały dzieci. Kule wystrzelone z broni trafiały w płot, który znajdował się w odległości około 2 metrów od dzieci".
34 -latek podczas zdarzenia był pijany. Mężczyzna nie wiedział dlaczego to zrobił, podczas przesłuchania nie potrafił wyjaśnić powodów swojego zachowania.

Lato coraz bliżej, a wciąż nie wiadomo, co dalej z zalewem Szałe. Cały czas trwa bowiem wycena nieruchomości przez miasto Kalisz. Bo wszystkie obiekty, które stoją na gruntach gminy Opatówek - należą właśnie do Kalisza. Miasto już dzisiaj wie, że Opatówkowi, który chciałby przejąć ośrodek - nie odda niczego za bezcen - mówi prezydent Kalisza Janusz Pęcherz:

"Na razie nie możemy mówić o tym, za ile sprzedamy ośrodek. Co innego jest sprzedać komuś coś za 30 tys., a co innego za milion. Musimy podjąć jakąś decyzję, bo nie może być tak, że będziemy się kopać z koniem. To znaczy my nie sprzedamy, a Opatówek nie kupi, bo nie będzie miał pieniędzy. I wtedy ośrodek będzie stał bezużytecznie."

Wójt Opatówka Sebastian Wardęcki nie ukrywa, że gmina nie ma pieniędzy na wykup obiektów. "Nieoficjalnie podaje się kwotę około miliona złotych. Nas na to po prostu nie stać" - dodaje Wardęcki. Cała nadzieja więc w negocjacjach. Kiedy te nastąpią - tego jeszcze nie wiadomo.