Kaliscy strażacy ochotnicy świętowali 150 lat istnienia. To najstarsza tego typu straż, która powstała w granicach dawnego Królestwa Polskiego i nieprzerwanie funkcjonuje po dziś dzień. Uroczystości jubileuszowe odbyły się w sobotę w Katedrze i na Głównym Rynku, a wziął w nich udział m.in. prezes Zarządu Głównego OSP RP Waldemar Pawlak.

Dziś - jak powiedział Radiu Centrum naczelnik OSP Kalisz Bogumił Dopierała - jednostka liczy 172 strażaków, którzy przede wszystkim niosą pomoc na wodzie:

"Aktualnie nasza straż składa się z dwóch głównych sekcji: ratownictwa wodnego i medycznej. W tej pierwszej mamy 52 płetwonurków gotowych do działań pod wodą oraz jest ponad 20 przeszkolonych i wykwalifikowanych ratowników medycznych. Pozostali, to podstawowi strażacy. Również pod kątem działań na i pod wodą uzupełniamy nasz sprzęt. Głównie dzięki wsparciu miasta mamy nowoczesne łodzie, czy - jak ostatnio - dostaliśmy ten specjalny namiot. Dodatkowo nasza jednostka jest też w krajowym systemie ratowniczo - gaśniczym."

Jubileuszowe uroczystości rozpoczęła msza celebrowana przez biskupa pomocniczego Łukasza Buzuna. Potem najbardziej zasłużeni kaliscy strażacy ochotnicy otrzymali wyróżnienia, a całej jednostce OSP Kalisz przyznano odznaczenie "Zasłużony dla Województwa Wielkopolskiego". Święto kaliskich strażaków zakończyła defilada jednostek i historycznego sprzętu oraz koncert orkiestry dętej OSP.

Motoszybowiec wraca na lotnisko w Michałkowie. Jedyny 'moto' pośród 20 szybowców Aeroklubu Ostrowskiego niszczał w hangarze. Odkupiło go stowarzyszenie Lotnisko Bliżej Miasta i wyremontowało dzięki pozyskanej dotacji z Funduszu Grantowego.
"A naprawiony wrócił do nas w użyczenie" - powiedział Radiu Centrum Roman Fałek, instruktor z Aeroklubu Ostrowskiego:
"Tych motoszybowców jest bardzo mało w Polsce. Były produkowane przez krótki czas. Pierwszy pojawił się w 1973 roku, a ostatni 6 lat później. Wybudowano ich łącznie 66 sztuk i na tym zakończono. Z czego 41 wysłano za granicę - głównie do USA i dawnego RFN. W Polsce zostało 25. Jeden na pewno u nas."

Motoszybowiec ma zbiornik paliwa o pojemności 30 litrów. Spala 10 litrów na godzinę lotu.

Zniżkowe uprawnienia do aktualizacji. Już tylko 2 dni zostały ostrowskim uczniom na aktualizację uprawnień do korzystania z tańszych przejazdów komunikacją miejską. Ci, którzy korzystają z biletu elektronicznego, muszą zgłosić się do jednego z punktów obsługi, bo ulgi na bilety są ważne tak długo, jak ważne są legitymacje uczniów.
"W przypadku nieprzedłużenia ulg, urządzenia kasujące będą pobierać opłaty jak za zwykły bilet i nie uwzględniamy wówczas reklamacji" - powiedział Radiu Centrum Janusz Marczak, prezes Miejskiego Zakładu Komunikacji:
"W tym roku obserwujemy dużo większe zainteresowanie uczniów tym, żeby terminowo załatwić wszystkie formalności. To z jednej strony efekt kampanii informacyjnej, jaką rozpoczęliśmy już w sierpniu, a z drugiej konsekwencja mandatów i naliczonych pełnych opłat za przejazd przed rokiem dla tych, którzy spóźnili się z aktualizacją zniżek."
Formalności trwają tylko kilka minut. Można je załatwić w siedzibie MZK lub punktach obsługi Holdikomu - przy Partyzanckiej i Asnyka.

W 75. rocznicę Bitwy nad Bzurą potomkowie żołnierzy 70. Pułku Piechoty w Pleszewie odbyli sentymentalną podróż na cmentarze, gdzie spoczywają żołnierze Września 1939. Palili znicze na grobach ojców, dziadków, pradziadków.

We wrześniu 1939 roku żołnierze 70. Pułku Piechoty wyszli z Pleszewa na wojnę. Wielu z nich zginęło, miejsca pochówku niektórych przez lata były nieznane. Grobów pleszewian, którzy polegli w Bitwie nad Bzurą, szuka od lat Michał Kaczmarek - historyk pleszewski. Fotografuje groby, spisuje wspomnienia, skupia wokół siebie rodziny żołnierzy 70. Pułku. Raz w roku - we wrześniu organizuje wycieczkę śladami Bitwy nad Bzurą. W tym roku pleszewianie byli na grobach bliskich na cmentarzach wojskowych w Rybnie, Iłowie, Budach Starych, Kiernozi, w Sochaczewie, gdzie zwiedzili Muzeum Bitwy nad Bzurą oraz w Łęczycy. Dzieci, wnukowie, prawnukowie, krewni pochylali się nad grobami bliskich, palili znicze, wspominali. Wyjazd częściowo sfinansował Urząd Marszałkowski Województwa Wielkopolskiego.

Fot. Michał Kaczmarek, cmentarz wojskowy w Sochaczewie