"Miasto Kalisz jest zawłaszczane przez koalicję rządzącą" - to zdanie kaliskiego Sojuszu Lewicy Demokratycznej na temat podejmowania pracy przez członków rodzin radnych z koalicji. Radna SLD, Karolina Pawliczak, na ostatniej konferencji prasowej przedstawiła w tej sprawie oświadczenie. "Za cichym przyzwoleniem pana Pęcherza odbywa się od dłuższego czasu spektakl "skokowo-stanowiskowy" - czytamy w oświadczeniu: "Ja odniosę się do sytuacji gdzie córka radnej Stowarzyszenia "Wszystko dla Kalisza" pozyskała stanowisko w radzie nadzorczej miejskiej spółki oraz do żony pana przewodniczącego Rady Miejskiej Kalisza, z PO, która została, zapewne konkursem, wybrana na stanowisko wicedyrektora szkoły w Kaliszu. Jesteśmy tym zszokowani. Do wyborów zostało już niewiele czasu, ale skok na stanowiska musi trwać. Dopóki ta władza będzie trwać, dopóty będą garściami brać ile się da" - mówiła podczas konferencji Karolina Pawliczak.

"Jak zostały tworzone nowe miejsca, np. zastępców dyrektorów w teatrze czy WORD-e, to nagle ktoś z Platformy szedł chodnikiem, wchodził do jednostki, zauważył kartkę, że jest nabór, że jest wolne miejsce. My też zachęcamy wszystkich kaliszan, żeby ruszyli do tych instytucji, bo może się okazać, że jeszcze gdzieś, ktoś znajdzie kartkę, której nie znaleźli koledzy z Platformy Obywatelskiej" - dodał radny Dariusz Witoń z kaliskiego SLD. W oświadczeniu Klub SLD zdecydowanie sprzeciwia się sugerowanym praktykom.

60 000 zł przez ostatni rok udało się zaoszczędzić gminie Ceków w powiecie kaliskim na czasowym wyłączeniu oświetlenia ulicznego. Lampy gasną w godzinach od 23:30 do 4:30. "Mamy tylko jeden poważny problem, z rondem w Morawinie" - powiedział Radiu Centrum Hieronim Kasprzak, wójt Cekowa Kolonii:

"Jeśli nie świecimy w całej wsi, to na rondzie też nie. Mamy tam kilka takich sytuacji, że kierowcy zwyczajnie to rondo przejeżdżają, jadą na pamięć. Na ten temat rozmawiamy z wojewódzkim Zarządem Dróg, żeby rondo oświetlić w inny sposób. Świecić tam nie można, bo ta infrastruktura jest połączona. Jak włączymy w całej wsi, to na rondzie też, a jak nie włączymy, to i na rondzie lampy nie działają."

W ostatnich tygodniach na rondzie w Morawinie doszło do kilku poważnych kolizji, m.in. kierowca uszkodził tam jedną z lamp, inny wjechał w ogrodzenie pobliskiej posesji.

45 ciężkich i lekkich samochodów ratowniczych, 23 zestawy ratownictwa technicznego, oraz 23 motopompy trafiły do Ochotniczych Straży Pożarnych z naszego regionu. Uroczyste przekazanie sprzętu odbyło się w minioną sobotę na terenie Międzynarodowych Targów Poznańskich. Wśród obdarowanych znalazła się Ochotnicza Straż Pożarna w Pólku (gm. Żelazków), która wzbogaciła się o nowoczesny ciężki samochód ratowniczo- gaśniczy Scania P360. Mówi Radiu Centrum naczelnik jednostki Piotr Wańkowicz:

"Jest to samochód już z górnej półki, na podwoziu Scanii. Ma zbiornik na 5000 litrów wody i 500 litrów środka pianotwórczego, do tego ma sporo nowoczesnych rozwiązań. Bardzo się cieszymy z takiego auta i liczymy, że nam będzie długo służył. Do tej pory mieliśmy ciężki samochód gaśniczy, ale był to Jelcz i to bardzo już wiekowy. Także nie ma nawet porównania z nowym wozem".

Tymczasem lekkie samochody ratownicze Fordy Transity trafiły do strażaków z Tykadłowa (gm. Żelazków), Tłokini Wielkiej (gm.Opatówek) i Pruszkowa (gm. Blizanów). Jednostka z Liskowa otrzymała zestaw narzędzi hydraulicznych, natomiast ochotnicy z Kosmowa (gm. Ceków-Kolonia) motopompę do wody.

Wartość przekazanego sprzętu to ponad 13 000 000 złotych. Z tego 3 000 000 złotych pochodziło z budżetu województwa wielkopolskiego, pozostałe środki przekazało m.in. Ministerstwo Spraw Wewnętrznych, Wojewódzki Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej w Poznaniu oraz samorządy gminne i Ochotnicze Straże Pożarne.

Fot: Jakub Mazurowski OSP Pólko

Jeśli się pojawią się kolejne przeszkody, to budowa ma się rozpocząć w 2014 roku. A chodzi o zbiornik w Wielowsi Klasztornej. Inwestycja, na którą mieszkańcy czekają ponad 30 lat ciągle się przeciąga. Wciąż jeszcze trwają prace związane z przygotowaniem dokumentacji i wykupy gruntów pod budowę. A tu nie brakuje problemów, bo nie wszyscy się godzą na sprzedaż ziemi. Będzie musiała zadziałać ustawa wywłaszczeniowa, ale to potrwa.
"Na razie wykupiono już ponad 1200 hektarów, a na budowę potrzebne są 2000" - powiedział Radiu Centrum Krzysztof Grabowski, czlonek Zarządu Województwa Wielkopolskiego: "Druga kwestia to wykupy z programu "Odra", które są realizowane przez poszczególnych starostów. Niestety tu jest trudność, bo nie wszyscy starostowie chcą to robić. Czasami ta interpretacja prawna jest kiepska i w ubiegłym roku nie udało się wykorzystać wszystkich środków. W tym roku będziemy namawiać starostów ostrowskiego, ostrzeszowskiego i kaliskiego do wykupu gruntów."

Cała inwestycja szacowana jest na 600 000 000 złotych.