Taki zawodnik to prawdziwy skarb - mowa o rozgrywającym Ostrovii, Krzysztofie Łyżwie, który nawet z kontuzją był liderem ostrowskiej drużyny w ostatnim meczu ligowym z Olimpem Grodków. Łyżwa miał oszczędzać kontuzjowany mięsień, ale z konieczności musiał się pojawić na boisku. Zagrał świetne spotkanie, rzucił 11 bramek, wykorzystał wszystkie rzuty karne, a dodatkowo zanotował kilka ważnych przechwytów. "Plan był taki, że gdyby nie było potrzeby, nie zagrałbym w tym meczu" - powiedział Radiu Centrum Krzysztof Łyżwa, a trener Krzysztof Przybylski chwalił swojego podopiecznego.

"Umówiliśmy się z trenerem, że w razie czego wejdę na boisko, gdyby zespołowi nie szło. Wyszło tak jak wyszło. Dobrze, że wygraliśmy to spotkanie i udało mi się rzucić kilka bramek i pomogłem zespołowi. Niestety, w 40 minucie odezwał się ponownie mięsień dwugłowy. Poczułem ból i musiałem trochę odpocząć. Myślę, że za wcześnie wskoczyłem po kontuzji na te najwyższe obroty. Zacisnąłem jednak zęby, bo musiałem pomóc zespołowi" - powiedział Radiu Centrum Krzysztof Łyżwa.

"Krzysztof wziął ciężar gry na siebie. Miał ku temu możliwości i warunki. Dodatkowo przeciwnicy grali praktycznie cały mecz obroną 5+1, wyłączając z gry Mariusza Kuśmierczyka. Dla Krzysztofa Łyżwy była to woda na młyn i pokazał się z bardzo dobrej strony" - powiedział Radiu Centrum.

Łyżwa jak do tej pory jest drugim strzelcem Ostrovii po Mariuszu Kuśmierczyku. Biało-czerwoni mają jedno zaległe spotkanie, a mimo tego zajmują trzecie miejsce w grupie B I ligi ze stratą trzech punktów do lidera, Piotrkowianina Piotrków Trybunalski.

Kaliska lekkoatletka Kinga Grabowska pobija rekordy i zdobywa główne trofea nie tylko w hali na bieżni, ale też biegach przełajowych. Reprezentantka UKS 9 Kalisz została mistrzynią Wielkopolski w biegach przełajowych, podczas zawodów rozegranych na poznańskim Golęcinie. Kinga okazała się bezkonkurencyjna w kategorii juniorek młodszych, w biegu na dystansie 2 kilometrów "Od pierwszych metrów utrzymywała rywalki w bezpiecznej odległości, cały czas kontrolując sytuację. Nie przeszkodził jej nawet złamany palec u ręki" - informuje Radio Centrum jej klubowy trener Waldemar Olszyna.

To kolejny sukces Kingi w nowym roku, po zdobyciu w lutym tytułu halowej mistrzyni Wielkopolski i ustanowieniu rekordu kaliskiej hali w biegu na 600 metrów.

Dobry występ w Poznaniu zanotowała też zawodniczka UKS-u 12-tak Kalisz Nikola Kasprzycka. W kategorii młodzika kaliszanka wywalczyła 9 miejsce w biegu na 1200 metrów. Był to jej debiut w tej kategorii wiekowej, a w biegu rywalizowało blisko 60 zawodniczek.

Plan już wykonali, ale chcą pokusić się o niespodziankę i awans do grona czterech najlepszych drużyn w kraju - mowa o piłkarzach ręcznych KPR Ostrovia, którzy od piątku do niedzieli zagrają w turnieju półfinałowym Mistrzostw Polski Juniorów. "Ostatnie dwa tygodnie upłynęły na konsolidacji drużyny. Przed chłopakami stoi bowiem życiowa szansa" - powiedział Radiu Centrum Rafał Stempniak, trener ostrowskiej drużyny.

"Chodzi o to, żebyśmy znów stali się zespołem, którym byliśmy chociażby w ostatnim ćwierćfinałowym meczu z Olimpem Grodków, a nie indywidualnościami, jak we wcześniejszych dwóch spotkaniach. Zespołowość w ataku i obronie to nasz cel. Pracuję z tym zespołem szósty rok i szósty raz gramy w czołowej ósemce w kraju. Wcześniej były to już finały mistrzostw Polski, a teraz, w nowym systemie, najlepsze cztery drużyny rywalizują w Final Four. Jestem bardzo zadowolony z postawy drużyny, która potwierdza cały czas przynależność do krajowej czołówki. Pokazała to choćby w ćwierćfinale w Ostrowie, gdzie po dwóch porażkach potrafiła się podnieść, przestawić się w ciągu 24 godzin. Teraz może być tylko lepiej."

W piątek o godzinie 17:00 Ostrovia w Płocku zagra z MOS-em Wrocław. W sobotę w samo południe zmierzy się z gospodarzami, Wisłą Płock, a w niedzielę o godzinie 10:00 rywalizować będzie ze Szczypiorniakiem Dąbrowa Białostocka. Awans do finału wywalczą po dwie najlepsze drużyny z obu turniejów półfinałowych.

W ten weekend w Toruniu odbędą się 60. Halowe Mistrzostwa Polski w Lekkiej Atletyce. W gronie największych gwiazd polskiej królowej sportu wystartuje zawodniczka Stali Ostrów, Ewa Rosiak, która nie jest bez szans na czołowe miejsce w swojej koronnej konkurencji, czyli skoku w dal.
Ewa Rosiak przed rokiem sprawiła ogromną niespodziankę w sezonie letnim, zdobywając w Krakowie brązowy medal w skoku w dal. Powtórzenie tego wyniku w hali jest realne, ale konieczne do tego jest bicie rekordów życiowych. "Anna Jagaciak jest faworytką do złota. Teresa Dobija też powinna powalczyć o medal. Do trzeciego miejsca może pretendować kilka zawodniczek, w tym Ewa" - powiedział Radiu Centrum jej trener Marek Walczak.

na fot. Ewa Rosiak

Skok w dal kobiet rozpocznie się w sobotę o godzinie 16:25. O 17:50 zaplanowano natomiast eliminacje sprintu kobiet na 60 metrów, w których Ewa Rosiak może wystartować, pod warunkiem, że skończy się jej koronna konkurencja, czyli skok w dal. W niedzielę zawodniczka Stali ma powalczyć w trójskoku, który jednak nie jest jej podstawową konkurencją.