Mistrzostwa świata pokazały, że nikt nie ma takich kibiców, jak polscy siatkarze. Gorący doping zawsze pomaga zdobyć najwyższe cele, tak jak było ze złotem biało-czerwonych. Teraz działacze MKS-u chcą przenieść tą wyjątkową atmosferę na lokalne parkiety, a dokładnie do hali przy Łódzkiej, gdzie w sobotę nowy sezon rozpoczynają kaliscy siatkarze. Powiedział Radiu Centrum - drugi trener MKS-u Andrzej Płócienniczak:

"Naszym pierwszym rywalem będzie drużyna SMS Spała. W poprzednich latach był to bardzo wymagający przeciwnik i myślę, że i tym razem będzie to zacięty i emocjonujący mecz. Zapraszamy całe rodziny, bo tak jak pokazały mecze naszych mistrzów świata siatkówka, to święto i zabawa dla rodzin. Może ten doping również pomoże naszym zawodnikom MKS-u wywalczyć w tym sezonie ten wymarzony awans do pierwszej ligi."

W tym sezonie kaliscy siatkarze wszystkie ligowe mecze, których są gospodarzami, będą rozgrywać w hali przy Łódzkiej. Początek spotkania MKS-u Kalisz z SMS-em Spała zaplanowano o godzinie 17:00.

Sensacyjne zwycięstwo nad Ruchem Chorzów odbiło piętno na formie piłkarzy Ostrovii 1909 Ostrów, którzy po trzech dniach od historycznego sukcesu w niczym nie przypominali fantastycznie grającej drużyny z meczu pucharowego. W derbach regionu, w 9. kolejce III ligi Ostrovia 1909 Ostrów przegrała na własnym boisku z Jarotą Hotel Jarocin 0:1. Gola na wagę trzech punktów dla przyjezdnych strzelił w 44. minucie Jędrzej Ludwiczak. Mówią trenerzy obu drużyn Grzegorz Wesołowski z Jaroty oraz Piotr Konstanciak z Ostrovii:

"Dla nas liczyło się zwycięstwo. Przestrzegałem zawodników, że Ostrovia, mimo morderczego meczu z Ruchem Chorzów, postawi nam wysoko poprzeczkę. To się potwierdziło. Moja drużyna była dobrze zorganizowana. Może zbyt wiele stuprocentowych okazji nie stworzyliśmy, ale to, co mnie cieszy, to było zaangażowanie oraz przede wszystkim dyscyplina taktyczna" - powiedział Radiu Centrum trener Jaroty, Grzegorz Wesołowski.

"Mecz był słaby zarówno z jednej, jak i z drugiej strony. Spotkanie to przypominało trochę mecz na zakończenie II ligi, kiedy również graliśmy z Jarotą. Goście wyszli na boisko bardziej zdeterminowani. Nie usprawiedliwia nas fakt, że graliśmy pucharowy mecz z Ruchem Chorzów. Może trochę jest to okoliczność łagodząca, ale powinniśmy grać lepiej. Znowu straciliśmy bramkę z niczego" - powiedział Radiu Centrum trener Ostrovii, Piotr Konstanciak.

Nie powiodło się także Centrze Ostrów, która przegrała drugi mecz z rzędu, ulegając w Wągrowcu tamtejszej Nielbie 0:1. W tabeli III ligi panuje niesamowity ścisk. Centra z drugiej pozycji spadła na szóstą, a Ostrovia z czwartej na ósmą. Do lidera - Sokoła Kleczew biało-czerwoni tracą jednak zaledwie 3 punkty.

Dobra pierwsza połowa i fatalna druga, w której w ciągu 30 minut zdobyli zaledwie 10 bramek. Tak wyglądała gra kaliskich szczypiornistów w meczu 3 kolejki pierwszej ligi, w którym ulegli Viretowi Zawiercie 29:31. Choć goście zaczęli sobotni pojedynek od zdobycia trzech bramek, to MKS szybko odrobił straty, w 13 minucie objął prowadzenie, a na przerwę kaliszanie schodzili z przewagą pięciu goli 19:14. Jednej po zmianie stron, odmieniły się też role. Kaliszanie przez 7 minut nie zdobyli bramki, a goście celnie kontrowali. W efekcie w 52 minucie wyrównali, a w końcowych minutach m.in. dzięki czterem wykorzystanym rzutom karnym byłego kaliskiego gracza Mariusz Kuśmierczyka zapewnili sobie zwycięstwo. Trener MKS-u Mateusz Różański, przyznał, że zespół zagrał po amatorsku:

"Przegraliśmy tylko i wyłącznie na własne życzenie. Mnóstwo nieprzemyślanych pozycji rzutowych. Nie będę mówił nazwiskami, ale niektórzy byli nieprzytomni na boisku. Nie może być sytuacji, że gramy czterema zawodnikami w polu, a oddajemy bezsensowny rzut po dwóch podaniach. Musi być trochę tego pierwszoligowego cwaniactwa, a ostatni kwadrans zagraliśmy jak młodzicy. To nie rywal był lepszy od nas, tylko my popełniliśmy zbyt dużą ilość niewymuszonych błędów".

"Zrobiło mi się gorąco wchodząc na te halę i jak pierwszy raz rozgrzewałem się na innej stronie niż w ostatnich sezonach. Ale zostałem bardzo miło przyjęty przez kibiców i klub. Jeśli chodzi o mecz to nie było łatwo, mądrze zagraliśmy w obronie i poprawiliśmy skuteczność rzutową w drugiej połowie i to dało efekt".

Dodał Mariusz Kuśmierczyk, który dla Viretu zdobył najwięcej 8 goli. W ekipie MKS-u Kalisz najskuteczniejszy był Grzegorz Celek, autor 7 bramek. Była to pierwsza porażka kaliszan przed własnymi kibicami i druga w sezonie. A kolejnych punktów kaliscy szczypiorniści muszą szukać w wyjazdowych meczach. Teraz czekają ich występy w Legnicy, Piekarach Śląskich i Tarnowie.

MKS Kalisz - Viret Zawiercie 29:31 (19:14)

MKS: Jarosz, Trojański - Celek 7, Gomółka 6, Surosz 5, Krzywda 3, Adamczak 3, Strzebiecki 2, Nowakowski 2, Wawrzyniak 1, Salamon, Sieg, Adamski, Krupa.
Viret: Kot, Ratuszniak - Kuśmierczyk 8, Kapral 7, Zagała Sergiusz 6, Biernacki 5, Zagała Igor 1, Komalski 1, Nowak 1, Fugiel, Kijowski.

Nie tak miało być. Liczono się z minimalną porażką w Krakowie, ale straty aż 18 punktów nie zakładali nawet najwięksi pesymiści. MDM Komputery Dreier ŻKS Ostrovia przegrała w niedzielę w pierwszym meczu finałowym ze Speedway Instal Wandą Kraków aż 36:54 i jest w szalenie trudnej sytuacji przed rewanżem w Ostrowie.

Mecz w Krakowie układał się w miarę dla ostrowian do szóstego wyścigu, po którym było tylko 19:17 dla Wandy. W siódmym groźny wypadek zanotował Maksym Drabik. 16-latek nie czuł się później najlepiej i punktów już nie zdobył. W ósmym biegu defekt na prowadzeniu na ostatnim łuku zanotował Kamil Brzozowski. Wcześniej, gdy "Brzózka" jechał na 5:1 z Nicklasem Porsingiem, sędzia przerwał wyścig, bo z toru nie podnosił się po uślizgu Daniel Pytel. "Było to niesportowe zachowanie, a arbiter nie dał mu nawet upomnienia" - powiedział Radiu Centrum trener Grzegorz Dzikowski. W jego drużynie nie zawiódł jedynie Ales Dryml. W kratkę jeździł Nicklas Porsing. Cieniem był znowu Peter Karlsson. Słabo pojechał Timo Lahti, a pechowo Kamil Brzozowski. W efekcie biało-czerwoni przegrali aż 36:54. "Nadzieja umiera ostatnia. W rewanżu będziemy walczyć, choć strata jest naprawdę spora" - powiedział Radiu Centrum Dzikowski. Rewanż w Ostrowie 5 października.

MDM Komputery Dreier ŻKS Ostrovia 36
1.Nicklas Porsing 9 (0,3,3,3,0,0)
2.Kamil Brzozowski 2 (1,1,d,d)
3.Timo Lahti 5(2,1,0,1,1)
4.Ales Dryml 12+1(1*,2,2,3,2,2)
5.Peter Karlsson 4(2,1,1,-,-)
6.Maksym Drabik 3(3,0,d,)
7.Marcin Wawrzyniak 1 (1,0,0,)
Speedway Wanda Instal Kraków 54
9.Oliver Allen 9 (3,3,1,2)
10.Kenneth Hansen 12+3 (2*,2*,3,2*,3)
11.Daniel Pytel 3+1(0,w,2*,1,d)
12.Rene Bach 10+1(3,2,3,1*,1)
13.Karol Baran 14(3,3,2,3,3)
14.Daniel Kaczmarek4 (2,d,2,)
15. Dawid Krzyżanowski 2 (w,1,1,)