Norkowersje
21 paź. 2013 - 10:06 – red. wydania: sudol@rc.fm
"To będzie jeden wielki smród! Chcą nam zatruć środowisko i życie!" - alarmują za pośrednictwem Linii Interwencyjnej Radia Centrum - tel. 62 503 11 99 - mieszkańcy przysiółka Słoneczna w sołectwie Rożdżały w gminie Opatówek, w powiecie kaliskim. Około 500 m od tego przysiółka, w bliskiej odległości od strefy chronionego krajobrazu Natura 2000 powstaje ferma na 16 000 norek.
"O tym, że buduje się tam ferma norek, dowiedzieliśmy się jakieś 3 miesiące temu. Widzieliśmy, że wznoszą tam jakiś budynek, ogradzają teren, ale nigdy nie było tam żadnej tablicy informacyjnej. Dopiero gdy inwestor zaczął się rozpytywać jednego z sąsiadów czy może postawić na jego działce transformator, żeby pociągnąć prąd, to wtedy dowiedzieliśmy się, że chodzi o norki" - mówili w rozmowie z Radiem Centrum mieszkańcy Słonecznej:
"Gdy dowiedziałem się o tej fermie, to chciałem przekonać się na własne oczy, jak wygląda taka inwestycja i z czym się wiąże. Pojechałem z żoną do Mikstatu, bo znajomy nam powiedział, że tam jest ferma norek. Byliśmy, popytaliśmy też ludzi, jak im się żyje z tą fermą, a oni nam powiedzieli tak: "Brońcie się przed tym rękami i nogami!"
"Większość ludzi jest u nas niezorientowanych. Nie wiedzą, co tam się buduje. Teraz jak się zrobiło trochę w mediach głośniej o fermach norek, to dopiero zaczynają przeglądać na oczy".
"Jak się okazało, że będą tu te stwory, to poczytaliśmy w internecie, czym to grozi, jakie są tego skutki. To będzie Sodoma i Gomora. Przecież norki uciekają, a to i może pływać i po drzewach chodzić".
"300 m od tej fermy ja mam 7 ha sadu, to przecież też mi może przejść tym smrodem".
"Nas może truć, tak? A sam inwestor mieszka gdzie indziej i będzie sobie oddychał świeżym powietrzem".
"Taka ferma to wielki odór. Inwestor tu nie mieszka. Przyjedzie na godzinkę, dwie, a ja tu mieszkam i moje dzieci będą tu mieszkać. Jak kupowaliśmy działki na Słonecznej, to wszyscy nam mówili, że będziecie mieszkać w Parku Natura 2000, że to bardzo charakterystyczny, piękny teren, z mikroklimatem. Dzieci przyjeżdżają tu na ogniska, kuligi zimą. Teraz, jeśli będziemy sąsiadować z fermą norek, to wartość naszej nieruchomości spadnie od 60 do 80%. To my ciężko pracowaliśmy, żeby kupić tu działkę i wybudować dom, a teraz będziemy stratni".
"Wyczuwalność odoru z fermy może sięgać nawet do 4 km. Nasz pobliski obszar Natura 2000 zamieni się w cuchnący mikroklimat, a zwierzęta chronione żyjące na tym obszarze są zagrożone przez te mięsożerne, drapieżne norki".
Przeciwnicy fermy twierdzą, że inwestycja powstawała "cichaczem", a w BIP-ie nawet nie zamieszczono o niej informacji: "Nie było z nami żadnego dialogu, zero konsultacji. A przecież wiadomo, że to uciążliwa dla społeczeństwa działalność. Na Zachodzie, w Szwajcarii, Austrii czy w Wielkiej Brytanii prowadzenie fermy norek jest zakazane, a u nas się to mnoży jak jakaś plaga".
Mieszkańcy zbierają podpisy pod protestem, złożyli odwołanie do Samorządowego Kolegium Odwoławczego i skargę do wojewody.
Inwestor początkowo złożył do Urzędu Gminy wniosek o wydanie warunków zabudowy na fermę norek obejmującą 60 DJP ( Dużych Jednostek Przeliczeniowych). Później zmienił jednak zdanie i wystosował wniosek na 39,3 DJP (16 000 norek). Zgodnie z przepisami dla tego typu działalności do 40 DJP nie jest wymagana decyzja środowiskowa, łatwiej więc otrzymuje się zgodę na prowadzenie mniejszej fermy.
"Wniosek o warunki zabudowy na budowę fermy norek do 40 DJP wpłynął do nas w listopadzie 2011.
Zgodnie z przepisami wszystkie strony, czyli sąsiedzi tego terenu oraz urzędy: Sanepid, Urząd Marszałkowski… zostały o tym powiadomione. W marcu 2012 roku wydaliśmy pozytywną opinię, a rok później rozpoczęła się budowa. Żadnych uwag przez ten czas nie mieliśmy od mieszkańców" - powiedział Radiu Centrum sekretarz gminy Krzysztof Dziedzic:
"W tym przypadku wydaliśmy zgodę na tę działalność, ponieważ jest to teren rolny i bardzo odległy od
jakiejkolwiek zabudowy. Nie było podstaw, żeby odmówić wydania takiej zgody. Co do informacji w BIP-ie, to takowej nie ma, bo nie ma takiego obowiązku, jeśli gospodarstwo jest planowane do 40 DJP.
Argumenty dotyczące odoru są chybione, ponieważ ferma będzie mniejszą fermą, a w okolicy też są inne gospodarstwa emitujące przykry zapach. Prywatnie mogę powiedzieć, że przychylam się co do obaw mieszkańców, bo zawsze niepokoi nas coś, co jest nowe i nieznane. Jednak nie mieliśmy żadnych podstaw prawnych, żeby nie pozwolić działać tej fermie. To głębszy problem ustawodawcy i jedynie parlament mógłby coś zmienić".
Gdy pojawił się sprzeciw mieszkańców, Urząd Gminy poprosił Nadzór Budowlany o kontrolę inwestycji. Odbyła się ona na początku października tego roku i nie wykazała żadnych nieprawidłowości.
Mieszkańcy zapowiadają dalsze działania protestacyjne. Żeby uświadomić innych mieszkańców o zagrożeniach związanych z kontrowersyjną inwestycją, przygotowali ulotki informacyjne. Ferma wygląda już jednak na prawie gotową, brakuje tylko norek.
Autor:

Personalia
- gierz@rc.fm
Nazwisko:

Każde forum komentarzy umieszczone pod informacjami prasowymi na niniejszej stronie internetowej (www.rc.fm), nie jest moderowane w czasie rzeczywistym - komentarze nie są weryfikowane przed ich automatyczną publikacją. Nie jest dozwolone umieszczanie w ww. komentarzach: nazw i marek o charakterze komercyjnym, linków czy innego rodzaju przekierowań do innych stron internetowych i jakichkolwiek obiektów graficznych. Wpisy łamiące prawo należy zgłaszać na adres: adm@rc.fm. Wpisując jakikolwiek komentarz na niniejszej stronie internetowej (www.rc.fm), autor tego komentarza przyjmuje świadomie do wiadomości i świadomie akceptuje bezwarunkowe prawo właściciela niniejszej strony internetowej (www.rc.fm) do usunięcia lub modyfikacyjnego skrótu wpisanego komentarza oraz brak gwarancji zapewnienia ciągłości publikacji wpisanego komentarza, jako korespondencji niezamówionej przez właściciela niniejszej strony internetowej (www.rc.fm).